Jan Paweł II – papież “karmelitański”

 

Jan Paweł II – papież „karmelitański”

Należałoby ten artykuł rozpocząć w „miejscu” szczególnym, bardzo mocno związanym z tradycją Karmelu. Kiedy 26 lutego 2000 roku Jan Paweł II stanął na Synaju, wybrzmiewało tam zapewne wiele kontekstów historycznych i eklezjalnych, ale również papież wspomniał o Eliaszu, który tutaj „szukał schronienia w jaskini” (por. 1 Krl 19, 9). Wtedy zapewne on sam – jak kiedyś Mojżesz i Eliasz – rozmawiał bardziej ze Stwórcą niż z otaczającymi go ludźmi. Niektórzy pamiętają coś co nie zdarzało się wcale – bryzę delikatnego wiatru, która się wtedy zerwała. W tym samym miejscu po wiekach, Bóg dotyka trudnej i dramatycznej historii człowieka. Tu osiąga w pewnym sensie swe najwyższe napięcie karmelitańska fascynacja papieża. Można to rozumieć również jako ukoronowanie jednej z pasji, którą żył Wojtyła. Wycieczki w Tatry, Beskidy i Bieszczady, nabrały najbardziej duchowego znaczenia, a wspinanie się zagrzewało go do zdobywania góry Karmel, tak umiłowanej przez św. Jana od Krzyża.

 

 

Papież miał szczególny stosunek do świętych miejsc, zwłaszcza do Ziemi świętej (której częścią jest i Karmel). Obcował z nią jak z tajemnicą, z ziemią po której nie godzi się stąpać, lecz przemierzać na klęczkach. Dał temu wyraz po pierwszej swej pielgrzymce w 1963 roku w wierszu „Wędrówka do miejsc świętych”: „Do tych miejsc trafiam, które wypełniłeś sobą na zawsze. Nie przychodzę, bym je sobą wypełnił ja, lecz bym sam napełnił się Nim. Ach  miejsce! Musisz być przeniesione w tyle miejsc! (…) Ach, miejsce ziemi, miejsce ziemi  świętej – jakimże miejscem jesteś we mnie! Dlatego właśnie nie mogę po tobie stąpać, muszę klęknąć. Przez to dzisiaj potwierdzam, że byłoś miejscem spotkania. Przyklękam – przez co wyciskam na tobie pieczęć. Zostaniesz tutaj z moją pieczęcią – zostaniesz, zostaniesz – a ja zabiorę ciebie i przeobrażę w sobie na miejsce świadectwa. Odchodzę jako świadek…”[1]

Dnia 16 października 1978 roku przełożony generalny Karmelu, o. Finiano Monahan, wystosował list gratulacyjny papieżowi-elektowi, powołując się na długą przyjaźń, która – można by rzec od zawsze – wiązała Karola Wojtyłę z Karmelem[2]. Uchwycił w ten sposób pewien rys duchowości papieskiej, wpleciony w jego ducha i format apostolski. Można posłużyć się wyrażeniem „papież karmelitański” sformułowanym przez ks. arcybiskupa Stanisława kard. Dziwisza w liście na rozpoczęcie edycji Itinera spiritualia[3], ujmując w ten sposób przedmiot poniższej prezentacji. Niektórzy, jak Jesús Castellano Cervera OCD, mówią o „karmelitańskim” aspekcie tego pontyfikatu[4].

Papież w swej posłudze kilkakrotnie zwracał się w oficjalnych wypowiedziach do Zakonu. Czynił to w sensie posługi ogólnoeklezjalnej, jak i kościele polskim[5]. W języku polskim ukazały się trzy obszerne opracowania myśli papieża[6]: włoskiego filozofa Rocco Buttiglione[7], Jarosława Kupczaka OP[8], oraz Jana Galarowicza[9]. Wszyscy potwierdzają tezę o wpływie Karmelu na jego formację intelektualną. Jan Galarowicz uważa, że na antropologię filozoficzną Wojtyły miały znaczący wpływ trzy spotkania: z Janem od Krzyża,  tomizmem i Maxem Schelerem. One to wyznaczyły myślenia o meritum człowieka[10]. Wojtyła osobiście, jako biskup w spotkaniu z alumnami Niższego Seminarium Duchownego Karmelitów Bosych w Wadowicach, wyznał: Tak, tak, mieszkałem obok kościoła parafialnego, ale wzrastałem w kościele św. Józefa[11].

Podążając śladem powyższych stwierdzeń, logiką wzrastania, można pokusić się o krótką syntezę karmelitańskich akcentów w myśli i życiu tego wielkiego Polaka.

Związki Jana Pawła II z Karmelem były przedmiotem kilku analiz i antologii tekstów[12], niemniej jednak pragniemy jeszcze raz rzucić światło na zasadnicze elementy duchowości Karmelu, obecne w biografii Jana Pawła II. Sam papież, jak żaden dotąd, w swoich pismach autobiograficznych: Przekroczyć próg nadziei, Dar i tajemnica, oraz Pamięć i tożsamość pozostawił wiele osobistych wątków, które pomagają niejako dotrzeć do korzeni jego postaw, odnaleźć podstawowe fascynacje i wyartykułować intuicje wiążące dla tego pontyfikatu. Wśród nich jako znaczący pojawia się wątek karmelitański.

I. Niezatarta pieczęć w miejscu narodzin

W czasie przemówienia do kapituły generalnej karmelitów bosych, dnia 4 maja 1985 roku Jan Paweł II wyraził słowa dziękczynienia: „Niechaj te słowa i to błogosławieństwo, którego Wam udzielam, będą jakimś moim podziękowaniem, za wszystko to, co osobiście zawdzięczam, poczynając od lat młodzieńczych – duchowości karmelitańskiej”[13].

Możemy tu wskazać kilka konkretnych jej wymiarów. Pierwszy to sakrament pojednania: W waszym kościele w Wadowicach korzystałem owocnie z sakramentu pokuty, z sakramentu pojednania. Chodziło się zawsze z radością do tego kościoła, położonego nieco ‘na górce’, aby się wyspowiadać (…). Wasze świadectwo pozostawiło  niezatartą pieczęć na całe moje życie[14]. Niezatarta pieczęć wiązała się z postacią o. Rafała Kalinowskiego, którego posługa spowiedzi graniczyła z heroizmem. Z całej okolicy, czasem od wczesnych godzin rannych nadciągali wierni, by spotkać się w Miłosierdziem Boga jego posługiwaniu.

Dnia 22 kwietnia 1979 roku Jan Paweł II w przemówieniu w Aula Magna, Papieskiego Fakultetu Teologicznego „Teresianum” w Rzymie, zwierzył się wprost karmelitom bosym: „… karmelitów bosych znam od dziecka. Urodziłem się bowiem – jak zapewne wiecie – w Wadowicach, gdzie znajduje się Wasz klasztor, sławny z tego, że przez pewien czas jego przeorem był … Ojciec Rafał Kalinowski. Stąd przyzwyczaiłem się do Waszego tak charakterystycznego habitu, od pierwszych lat mojego życia. Uczęszczałem także do Waszego kościoła, biorąc udział w liturgii i odprawianych tam nabożeństwach”[15].

Kolejne zatem elementy charakterystyczne to habit, liturgia, nabożeństwa. Przyzwyczajenie do Karmelu od pierwszych lat życia, do mocnych wzorców osobowych, określonego stylu przepowiadania znaczonego charyzmatem świętych tej rodziny zakonnej, zwłaszcza św. Teresy z Avila, św. Jana od Krzyża, czy św. Teresy od Dzieciątka Jezus, do symbolicznego za każdym razem wstępowania „na górę”, łączyło w sobie najlepsze wątki świętych gór: Synaju, Karmelu, Góry Przemienienia. Tu zapewne spotkał bł. Alfonsa Mazurka, zamordowanego przez Niemców w 1944 roku[16].

Daje temu wyraz dnia 1 października 1992 roku, w telegramie wystosowanym do klasztoru w Wadowicach: Z Klasztorem tym czuję się szczególnie związany, gdyż był on miejscem mojego pierwszego spotkania z tak bliską mi do dzisiaj duchowością karmelitańską i z postacią świętego Jana od Krzyża.

W swej książce Dar i Tajemnica, napisanej z okazji pięćdziesiątej rocznicy święceń kapłańskich (1996), przywołuje jeszcze jeden oczywisty element: tradycję szkaplerza świętego[17], do czego wrócimy w osobnym rozdziale. To, co urzekało jego dziecięcą duszę – mówił o tym jako biskup młodym wychowankom Niższego Seminarium Duchownego Karmelitów Bosych – był mocny, (…) przenikający do głębi duszy dźwięk melodyjnych dzwonów zapraszających na nowennę Matki Bożej Szkaplerznej, wyciągających młodzież znad orzeźwiających fal kochanej Skawy[18]. Jak Skawa wpływa do Wisły i dalej łączy się w wieloma wodami, tak i życie Wojtyły, powoli rusza wiślanym, słowiańskim szlakiem, by w końcu ukazać Kościołowi  najlepszy owoc, zrodzony na słowiańskiej ziemi.

Z Karmelem Wojtyłę łączy nie tylko religia i duchowość, lecz również kultura. We wzajemnych kontaktach grup teatralnych gimnazjalistów im. Marcina Wadowity, gdzie uczęszczał przyszły papież i prywatnego gimnazjum karmelitów bosych, dojrzewa głębszy przystęp do słowa, do kultury i dziedzictwa narodowego, co później wyzwala w strofach Ducha i innych inscenizacjach Teatru Rapsodycznego. Poznaje również Mieczysława Kolarczyka, nauczyciela w prywatnym gimnazjum prowadzonym przez klasztor, z którym godzinami dyskutuje o teatrze, literaturze i filozofii[19]. Później, bardzo ciekawym zrządzeniem losu, w 1946, w roku swych święceń kapłańskich, debiutuje na łamach „Głosu Karmelu” swym poematem „Pieśń o Bogu ukrytym”[20].

 

II. Wzorce ducha płomiennego

Wojtyła jako pasterz kościoła krakowskiego nawiedzał braci na Rakowickiej czy siostry na Wesołej i Łobzowie; był inicjatorem fundacji w Oświęcimiu.

Papież pielęgnował kontakt ze świętymi Karmelu. Przejawiało się w studium św. Jana od Krzyża, w odwoływaniu do św. Teresy z Lisieux, św. Teresy z Avila, czy Edith Stein. Oni ukształtowali jego karmelitańską duszę. Przytoczmy słowa znanego filozofa ze Stanów Zjednoczonych. Michaela Novaka: „Kto nie widzi, w jak dużym stopniu dusza Wojtyły jest karmelitańska, ten traci bardzo wiele. Owa karmelitańskość oznacza, że Wojtyła dostrzega łaskę we wszystkim, co istnieje w naturze, i wszystko, co istnieje w naturze, jest dla niego znakiem łaski”[21].

Drugą przekonującą wypowiedzią niech będzie wypowiedź kard. Josefa Ratzingera, który 5 listopada 1998 r., na Papieskim Uniwersytecie „Angelicum” w Rzymie, z okazji 50. rocznicy doktoratu ks. Karola Wojtyły, w okolicznościowej laudacji uzasadnia, że dwie kobiety należące do Zakonu Karmelitańskiego, mogą nam pomóc zrozumieć cały wymiar mądrościowy, stojący u podłoża teologicznej refleksji Papieża. Pierwsza z nich, to Teresa z Lisieux – Święta, którą on ogłosił Doktorem, a druga to Edyta Stein – pani Doktor, którą ogłosił Świętą[22]. Błyskotliwość tej wypowiedzi wynika nie tylko z gry słów, ale i z odsłonięcia głębin papieskiego serca. Pierwszą z nich, uczynił jako jedyną w czasie swego pontyfikatu Doktorem Kościoła (1997), drugą – współpatronką Europy.

Wreszcie słowa samego papieża na ten temat zawarte w liście do kard. Anastasio Ballestrero byłego generała Zakonu karmelitańskiego, z 1981 roku: „Od naszego dzieciństwa tak dalece związaliśmy się z synami godnej podziwu św. Teresy od Jezusa, dziewicy z Avili, Matki Karmelu Terezjańskiego i zawsze wiernej córki Kościoła, że poznawaliśmy znaczniejszych świętych i święte tejże rodziny zakonnej, zgłębiając ich niezwykłą naukę i zawsze wysoko ceniąc karmelitańską szkołę duchowości. Dlatego też chcieliśmy zostać tercjarzem karmelitańskim, a rozprawę doktorską z zakresu teologii poświęciliśmy zgłębieniu nauki św. Jana od Krzyża”[23].

Papież wspomina wyraźnie o przynależności do Świeckiej Rodziny Karmelu, o fascynacji tą niezwykłą duchowością. Prześledźmy najważniejsze osobowe wątki tej fascynacji.

II.1. Eliasz i Elizeusz – mistrzowie wolności

Jan Paweł II okazjonalnie odwoływał się do postaci Eliasza czy Elizeusza. Eliasz z reguły pojawia się przy komentarzach do święta Przemienienia Pańskiego, jako „prorok Boga żywego”[24]. W homilii na beatyfikację Anieli Salawy przypomina go jako proroka „próby wiary”[25], który spiera się z bałwochwalstwem. Powraca również motyw pokarmu, który Eliasza umocnił na 40 długich dni wędrówki na Horeb, a który jest symbolem Eucharystii (EdE 61)[26].

Najmocniej uczynił to w kościele św. Stanisława B. M. w Rzymie, dnia 28 czerwca 1992 r., gdzie ukazał ich jako wzór drogi „do prawdziwej wolności”. „Człowiek w pełni odnajduje siebie jako istota wolna tylko poprzez bezinteresowny dar z siebie samego dla Boga i dla swego współbrata. Przykład takiej wolności daje nam dzisiaj prorok Elizeusz, gdy idzie za wezwaniem Bożym odczytanym z ust proroka Eliasza, a także dają ten przykład rozmówcy Chrystusa z dzisiejszej ewangelii, gdy mówią: Panie, chcę pójść za Tobą lub Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz! (Łk 9,61.57)[27].

 

II.2. „A na początku był św. Jan od Krzyża”[28] – mistrz w wierze

Opuszczenie Wadowic i przeprowadzka na krakowskie Dębniki (w 1938 roku) nie kończy „karmelitańskiej” historii Karola, lecz pozwala się jej przejawić się w kolejnych odsłonach. Wiąże się to z czasem wojny, kiedy Niemcy zakazali działalności duszpasterskiej salezjanom. Zadania te przejmowali świeccy o pogłębionej wierze, zajmując się  młodzieżą w dostępnych i dopuszczalnych przez okupanta formach działań. Między innymi pretekstem do formacji religijnej stały się „kółka różańcowe”. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności opiekował się nim przy parafii św. Stanisława Kostki, Jan Tyranowski († 1947), dziś sługa Boży. Papież zaświadczy: Tyranowski, który sam kształtował się na dziełach św. Jana od Krzyża i św. Teresy od Jezusa, wprowadził mnie po raz pierwszy w te niezwykłe, jak na mój ówczesny wiek, lektury[29]. Dowodził, że o Bogu można się nie tylko dowiadywać, że Bogiem można żyć[30]. Spotkanie w mistyką Karmelu Wojtyła określił „przełomem”[31]. Początkowo Karol nie czuł sympatii do staroświeckiego stylu Jana. Później jednak zwycięża duchowy wymiar spraw.

Odnieśmy się do wspomnień, w których pisze, że Tyranowski „przyczynił się do tego, że bardzo wcześnie (…) trafiły do moich rąk książki ascetyczne najwyższej rangi. To od niego po raz pierwszy usłyszałem o św. Janie od Krzyża”[32]. Co więcej, „reprezentował całkiem inny świat: inny w stosunku do wszystkich, z jakimi spotykałem się dotychczas. Nie tylko mówił o życiu wewnętrznym, jego zasadach i metodach. Był sam żywym świadectwem tego, czym jest życie wewnętrzne – albo raczej: kim staje się (od wewnątrz i zarazem na zewnątrz) człowiek, który pozwala Bogu działać w sobie; człowiek, który – wrażliwy na to działanie – nauczył się współpracować z Łaską”[33].

Tyranowski wywarł na Wojtyle znaczny wpływ, nie tylko wprowadzając go w mistykę Karmelu, ale uczył go jej przeżywania w ramach stanu świeckiego, zwłaszcza umiłowania kontemplacji, oraz pomógł ukształtować zręby apostolstwa wypływającego z własnego doświadczenia, co później przejawiło się w stanie pełnym u steru Kościoła. „Mistycznej przyjaźni” towarzyszyły spacery po bulwarach Wisły, w drodze do pracy w Solvayu czy kamieniołomie. Karol czuł potrzebę „koniecznego uzupełnienia” wizji chrześcijańskiej rzeczywistości, jaką przedstawiał Jan, o odważne konfrontowanie się ze światem[34]. Chciał raczej, za św. Janem od Krzyża „uratować doczesność dla wieczności”[35].

W tym czasie rodzi się jego intelektualna pasja sanjuanistyczna. Sprzyja temu obchodzony w Karmelu jubileusz 400-lecia urodzin Doktora Mistycznego (1942). Podejmując studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, jednocześnie bierze udział w tajnych kompletach z teologii. Pisze u ks. prof. Ignacego Różyckiego pracę seminaryjną zatytułowaną Pojęcie środka zjednoczenia duszy z Bogiem w nauce św. Jana od Krzyża[36]. Profesor całym sercem podtrzymuje go w intelektualnych poszukiwaniach. Karol korzystając ze słownika niemiecko-hiszpańskiego poznaje język kastylijski, by móc obcować z oryginałem dzieł. Jak to później nazwie, nawiązał wewnętrzny dialog ze Świętym[37]. Fascynacji dopełniają kontakty z karmelitami na Rakowickiej, a także jawi się projekt życiowego powołania związanego z Karmelem.

Wstąpienie do Zakonu Wojtyła deklarował dwa razy[38]. Najpierw w roku 1942, poprosił o rozmowę ówczesnym wychowawcą o. Pawłem Gutem, wypożyczył dzieła Świętego z Fontiveros i na rozmowie z prowincjałem o. Józefem Prusem, wyraził swe duchowe pragnienie. Jednak realizm wojny, zamknięty nowicjat i zapewne trudności w związku ze zwolnieniem z pracy spowodowały, że Karol odłożył jego realizację na czas powojenny[39].

Po raz drugi podejmuje temat pod koniec seminarium, w 1945 roku. „Na przejście z seminarium duchownego do zakonu potrzebne było [jednak] pozwolenie ordynariusza. Książę Adam Stefan Sapieha nie udzielił swego ‘placet’ (…) i kleryk Wojtyła musiał pozostać w krakowskim seminarium. Nadal był częstym gościem ojca Józefa Prusa…”[40]. „Wątpliwości rozstrzygnął  Książę Kardynał Sapieha w sposób sobie właściwy, mówiąc krótko: ‘Trzeba najpierw dokończyć to, co się zaczęło’”[41]. Być może po części, by zapobiec tego typu pomysłom i związać Karola z inną perspektywą eklezjalną zaproponowano mu studia w Rzymie.

Ten czas osobiście wspomina w następujący sposób: „Odwiedzałem ich [tj. karmelitów bosych], a raz nawet odprawiłem u nich swoje rekolekcje zamknięte, korzystając z pomocy O. Leonarda od Matki Bożej Bolesnej (Kowalówki)”[42]. Nawiązuje również kontakt z o. Bernardem Smyrakiem, który w tym czasie pracuje nad pierwszym polskim przekładem św. Jana od Krzyża z języka hiszpańskiego. Jeszcze przed wyjazdem debiutuje we wznowionym po wojnie „Głosie Karmelu” (nr 1-2 i 3) ze swym poematem Pieśń o Bogu ukrytym[43].

Od 1946 roku ks. Wojtyła uczęszcza na wykłady na „Angelicum”, gdzie pod kierunkiem Reginalda Garrigou-Lagranga pisze swój doktorat wierny sanjuanistycznej idei wiary: Doctrina de fide apud S. Joannem a Cruce[44]. Papież zauważa: „… wówczas zrozu­miałem, że synteza dokonana przez św. Jana od Krzyża zawiera nie tylko solidną doktrynę teologiczną, ale przede wszystkim wyjaśnienie życia chrześcijańskiego w jego podstawowych elementach, którymi są: zjednoczenie z Bo­giem, kontemplacyjny wymiar modlitwy, teologalna siła misji apostolskiej i moc nadziei chrześcijańskiej”[45].

Lektura Mistrza z Kastylii okazała się przygodą na całe życie. Antropologia św. Jan od Krzyża stała się podstawą głoszonego humanizmu papieskiego. Jeszcze w 1951 roku Wojtyła publikuje na łamach „Znaku” artykuł O humanizmie św. Jana od Krzyża[46], gdzie stawia tezę zgodności mistyki z głęboko pojętym humanizmem. Potwierdza to podczas spotkania w „Teresianum” w 1979 roku: „Chcąc poznać do głębi godność człowieka, należy zapoznać się z doktryną św. Jana od Krzyża”[47]. Czas studiów papież wspomina, jako czas bardzo mocnego wpływu Karmelu na jego formację duchową. W 1985 roku wyznaje: „A potem przyszło spotkanie z dziełami Waszych Świętych, przede wszystkim ze św. Janem od Krzyża, które dało mi w okresie późniejszym – podczas studiów teologicznych – wielkie oświecenie duchowe. Tak więc przyjmując Was dzisiaj i przemawiając do Was, miałem przed oczyma doświadczenie osobiste z różnych okresów mojego życia, w których obecność duchowości karmelitańskiej była bardzo mocna”[48].

Analizując zasadnicze tematy teologiczne studenta „Angelicum” i ich późniejsze „owocowanie” należy wskazać, że nade wszystko św. Jan od Krzyża pozostał mistrzem wiary i świadkiem Boga żywego. Są to tematy szczególnie żywe w świecie skłonnym do idolatrii i kontekstu cywilizacji śmierci. Św. Jan „pracował” w wyobraźni religijnej Wojtyły na dwóch poziomach: ludzkim i nadprzyrodzonym. Zaofiarował mu podstawy antropologiczne, w odniesieniu do doświadczenia religijnego. Jak to zauważa s. prof. Z. Zdybicka: „Św. Jan od Krzyża był twórcą innego typu teologii mistycznej [niż św. Tomasz], którą Jan Paweł II określał jako „teologię podmiotu”. Chodzi bowiem w niej o „odnalezienie człowieka w Bogu i wzajemnie o odkrycie Boga w człowieku” w „sposób doświadczalny”[49].

Wyraz swemu stosunkowi do św. Jana od Krzyża papież daje liście  apostolskim z okazji czterechsetlecia śmierci św. Jana od Krzyża Magister in fide (14 XII 1990). W Segowii w 1982 roku, w tonie wdzięczności przywołuje postać Świętego, już w odniesieniu do wiary: „Dzięki składam Opatrzności, która pozwoli­ła przybyć mi tu, aby uczcić relikwie i przywo­łać postać oraz naukę św. Jana od Krzyża, któremu tyle zawdzięcza moja duchowa forma­cja. Nauczyłem się go i poznałem w młodości i zdołałem nawiązać wewnętrzny dialog z tym nauczycielem wiary, z jego językiem i myśle­niem, aż do momentu kulminacyjnego, jakim było opracowanie tezy doktorskiej na temat wiary u świętego Jana od Krzyża. Od tamtego czasu stał się on dla mnie przyjacielem i mi­strzem, który wskazywał światło jaśniejące w ciemności, ażeby zawsze podążać ku Bogu: »bez innego przewodnika, ni światła, prócz te­go, które w sercu płonęło. Ono mnie prowadzi­ło bezpieczniej niż światło południa…”[50].

Wtedy świadomie mówi o duchowej przyjaźni, jaka łączy go ze Świętym. Pada również inne ważne określenie: przewodnika. Wojtyła na tyle zbratał się z Janem, że uczynił go swym mistrzem[51]. Papież od św. Jana od Krzyża przejął wizję człowieka, a zatem podstawy antropologii teologicznej, następnie teologalny wymiar wiary i życia chrześcijańskiego, znaczenie doświadczenia (zwłaszcza wewnętrznego) w teologii, oraz głębię uzasadnienia dla samotności i ukrycia. Można mówić nie tylko o wpływie św. Jan od Krzyża na Wojtyłę, ale i wpływie jego rozprawy doktorskiej na recepcję duchowości sanjuanistycznej w Polsce[52], jak i w świecie[53].

II.3. Św. Teresa od Dzieciątka Jezus

Należy stwierdzić  niezwykłą doniosłość postaci św. Teresy z Lisieux w życiu Jana Pawła. Dał temu wyraz, ogłaszając ją jedynym Doktorem Kościoła w czasie swego pontyfikatu[54]. Uzasadnienie tego znaczenia odnajdujemy w Liście Apostolskim Divis amoris scientia (z okazji ogłoszenia jej doktoratu) z 1997 roku, oraz kilku okolicznościowych przemówieniach.

Ten znaczący wpływ stwierdzają również teologowie: „W miarę jak odkrywamy życie św. Teresy od Dzieciątka Jezus, Doktor Kościoła, i Sługi Bożego Jana Pawła II, coraz bardziej dostrzegamy daleko idące duchowe pokrewieństwo i doktrynalną zbieżność tych dwóch wielkich Postaci. Dotyczy ona wielu innych obszarów, jak chociażby mariologii osadzonej w eklezjologii czy ewangelizacji oraz misji”[55].

Papież wskazuje na dwa charakterystyczne fragmenty Pisma św., które dogłębnie charakteryzują charyzmat św. Teresy. Pierwszy, to słowa św. Pawła do Rzymian „Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży są synami Bożymi…,ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: Abba, Ojcze” (Rz 8, 14-15), można uznać za teologiczny wyznacznik „małej drogi”. Odwołuje się bowiem do Ojcostwa Boga:

„Tak bardzo można o Teresie z Lisieux powiedzieć, że Duch Boży prowadził jej serce wprost do objawienia w nim dla naszego czasu tej podstawowej tajemnic, czyli rzeczywistości Ewangelii: rzeczywistości przybrania za synów, w który możemy wołać: Abba Ojcze!. „Mała droga” jest drogą „dziecięctwa” Bożego. Jest w tej drodze coś niepowtarzalnego, jakby geniusz świętej Teresy z Lisieux. I równocześnie jest w niej potwierdzenie i „odnowienie prawdy” najbardziej podstawowej i uniwersalnej. Któraż, bowiem z prawd z orędzia ewangelicznego bardziej jest podstawowa i uniwersalna od tej, iż Bóg jest naszym Ojcem, a my jego dziećmi?[56].

Ojcostwo Boga pojawia się w jego twórczości wcześnie, już w materiałach z lat 60-tych. Dojrzewa w jubileuszu III tysiąclecia w ogłoszonym Roku Ojca.

 

Drugi znaczący fragment odsłania rolę cierpienia: „Jeżeli bowiem jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by wspólnie mieć udział w chwale” (Rz. 8, 17). Papież komentuje: „I właśnie owa dziecięca ufność małej Teresy (…) jest taka „heroiczna”, ponieważ wyrasta z żarliwej wspólnoty cierpienia z Chrystusem”[57] W Divis amoris scientia zwraca uwagę na odkrycie nauki miłości. Papież wskazuje, że jej nauka jest wyrazistym świadectwem poznania tajemnicy Królestwa oraz osobistego doświadczenia łaski, wyraża niezwykłą spójność z najbardziej autentyczną Tradycją Kościoła. „Istotą jej orędzia jest bowiem sama tajemnica Boga Miłości, Boga Trójcy, nieskończenie doskonałego w sobie samym. (…) Teresa przeżyła doświadczalnie Boże objawienie, dostępując kontemplacji fundamentalnych rzeczywistości naszej wiary zjednoczonych w tajemnicy życia trynitarnego: na szczycie, jako jej źródło i zwieńczenie, kontemplowała miłosierną miłość trzech Boskich Osób, jak sama opisuje, zwłaszcza w swym Akcie ofiarowania się miłosiernej miłości; u podstawy, od strony podmiotu, doświadczenie bycia przybranymi dziećmi Ojca w Jezusie: taki jest najbardziej autentyczny sens dziecięctwa duchowego, to znaczy doświadczenia Bożego synostwa za sprawą Ducha Świętego. Również u podstawy i naprzeciw nas powinniśmy współpracować z Jezusem i w Jezusie, mocą Jego własnej miłosiernej miłości”[58].

Zatem w przestrzeni małej doktryny dokonuje się rozeznanie prawdziwego obrazu Boga, niejako wejście w uprzywilejowane „miejsce” Syna, który przeżywa swą relację do Ojca, by kochać Jego miłością. Tę miłość papież przywołuje w Vita consecrata, mówiąc o potrzebie i tęsknocie wyrażaną przez Teresę z Lisieux: „kochać Cię i starać się, by Cię kochano” (VC 77).

Swój szczególny stosunek do „małej drogi” wyraża podczas wizyty u Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus dnia 3 października 1975 roku, mówiąc o jej charyzmacie: „Ten charyzmat wiąże się ściśle z ekonomią Bożą, w której to, co wielkie, co największe, jest właśnie małe i ukryte. I odwrotnie, to, co wielkie, co potężne, co rozgłośne, jest najmniejsze. Właśnie to wyraża duchowa droga św. Teresy od Dzieciątka Jezus”[59].

Akcentował również urok trudnego piękna, który ofiaruje wiernym św. Teresa od Dzieciątka Jezus [60]. Od św. Teresy papież przejął coś co można by nazwać równowagą pomiędzy głębią życia duchowego a apostolskim czy misyjnym rozmachem i jego skutecznością. Przejął przekonanie o potrzebie oparcia o tę samą dynamikę miłości, która daje siłę i moc nie tylko ewangelizacji, ale i całej obecności Kościoła w świecie. Do jej wyrażenia o miłości w sercu Kościoła powraca kilkakrotnie, między innymi w Polsce, podczas III pielgrzymki do Ojczyzny w związku z II Ogólnopolskim Kongresem Eucharystycznym, dnia 8 VI 1987 r., gdy powiedział: „Poprzez Eucharystię odnajdujecie się zawsze, na co dzień, w samym «sercu» waszego powołania. I odnajdujecie się w «sercu» Kościoła, jak to wyraziła święta karmelitanka z Lisieux. Serce Kościoła bije bowiem rytmem eucharystycznym”[61].

Papież przejął również ideał ufności, który nie daje się przerazić rozmiarem i ciężarem grzechu, ale zawierza wszystko miłosiernemu Ojcu. Intuicje te dopełniły się w akcie ofiarowania ludzkości Miłosierdziu Bożemu w Łagiewnikach w 2002 roku.

W przemówieniu do karmelitanek bosych zebranych w klasztorze w Lisieux we Francji z dnia 2 czerwca 1980 roku wyraził swoje podziękowanie i swoje przywiązanie do «drogi duchowej», jaką ona obrała i ofiarowała całemu Kościołowi.

 

II.4. Św. Teresa od Jezusa

Swą estymę dla świętej Jan Paweł wyraził przy okazji spotkania z pielgrzymami z Avila: „chętnie oddaję hołd tej Świętej, z którą – podobnie jak ze św. Janem od Krzyża – czuję się w szczególny sposób związany i którą słusznie mój poprzednik Paweł VI, w uznaniu jej niezwykłych zasług i roli w Kościele, jako pierwszą kobietę ogłosił doktorem Kościoła”[62].

Uważał, że jej oddanie Kościołowi należy „nazwać charyzmatem”[63]. Wyraz swej relacji do św. Teresy daje w liście apostolskim Virtutis exemplum et magistra (14 X 1981).

W świętej Teresie od Jezusa papież dostrzega nade wszystko matkę, przemawiającą przykładem życia, oraz miłość eklezjalną w słowach mających moc zobowiązania: „jestem córką Kościoła” i przypomina jej córkom i synom to  „zobowiązanie, którym związali się z Kościołem (por. Droga doskonałości, 17, 1).

Święta Teresa pozostaje również miłośnicą Krzyża, i uczy związanego z nim kontemplacyjnego rozmodlenia: „My wszyscy, którzy nosimy święty habit karmelitański, jesteśmy powołani do gorliwości w modlitwie kontemplacji” (por. „Mieszkanie piąte”, 1, 2), które stanowi o godności Karmelu. Karmelici w świecie winni być przewodnikami i mistrzami dla ludzi pragnących wspólnoty i doświadczenia Boga[64].

Dla Jana Pawła Teresa z Avila jest nową Samarytanką, która uczy nadprzyrodzonej godności człowieka, nadaje pragnieniom nowy wymiar, wykraczając poza wyobrażenia cielesne i przedstawienia figuratywne (por. Życie, 9, 6) w oparciu o „przyjacielskie stosunki”.

Ukazuje człowieczeństwo Chrystusa, które jest bramą prowadzącą do stanu zjednoczenia mistycznego duszy (por. Życie, 27, 2-9), oraz wprowadza w tajemnicę trynitarną (por. Życie, 27, 2-9). On jest „żywą księgą”, Słowem Ojca. Człowiek uczy się pozostawać w głębokim milczeniu, kiedy Chrystus naucza go we wnętrzu „bez szmeru słów” (por. Droga, 25, 2); opuszcza samego siebie „patrząc na Ukrzyżowanego” (por. Twierdza wewnętrzna, VII, 4, 9).

„Miłość Boga i miłość bliźniego, zjednoczone w nierozerwalny sposób, są nadprzyrodzonym korzeniem caritas, która jest miłością do Boga wraz z konkretnymi przejawami miłości bliźniego, które są „najpewniejszym znakiem”, że miłujemy Boga (por. Twierdza wewnętrzna, V, 3, 8)”[65].

Teresa zostaje ukazana w swej wrażliwości kontemplatywnej, która najpierw pochłania wnętrze człowieka, a następnie rodzi do misji w Kościele. Wydaje się, że wewnętrzny scenariusz papieskiego życia jest całkiem podobny.

W św. Teresie od Jezusa i naszym papieżu możemy odnaleźć tę samą zasadę determinada determinación, zasadę całkowitego zaangażowania w sprawę Chrystusa, umiłowania Kościoła i naszego Pana, dla którego trzeba zdobyć cały świat.

II.5. Św. Benedykta od Krzyża (Edith Stein)

Edytę Stein, wybitną uczennicę Husserla, karmelitankę od  42 roku życia, na początku trzeciego tysiąclecia, Jan Paweł II uczynił współpatronką Europy, obok św. Brygidy Szwedzkiej i św. Katarzyny ze Sieny. W tak znaczącym wyeksponowaniu jej osoby zagrały rolę różne czynniki. Niezwykle bogata osobowość: filozof, pedagog, autorka postawienia problemu społecznego statusu kobiet, zakonnica klauzurowa, karmelitanka. Uczynił „wielką Córkę Izraela i Karmelu”[66] symbolem dramatów Europy naszego czasu. W tej męczennicy ukazuje zasadę podwójnego „prowadzenia”: najpierw „miłość Chrystusa prowadzi [ją] przez cierpienie”, a ona – nas wszystkich (obok św. Maksymiliana Kolbego) – prowadzi ku przyszłości[67].

Widzi w niej świadka tej miłości, która formuje „trafną syntezę autentycznej służby Ewangelii nadziei”. To wyrażenie zawarte w Posynodalnej Adhortacji Apostolskiej Ecclesia in Europa (EiE, 104) odnosi do Edyty podczas modlitwy  „Anioł Pański” w dniu 10 sierpnia 2003[68].

Papieżowi imponowała w niej niezwykła pasja prawdy, podzielał fenomenologiczną szkołę myślenia, która torowała „drogę powrotu” do Boga ludziom, którzy odeszli od chrześcijaństwa czy Kościoła[69].

Szczególnym miejscem i znakiem, zarówno dla papieża, jak i świętej – był Krzyż, który Benedykta wyeksponowała w swym predykacie zakonnym[70]. Krzyż potrafi radykalnie zmienić egzystencję, szczególnie tej młodej kobiety która „poszukując prawdy, dzięki dyskretnemu działaniu łaski Bożej, stała się świętą i męczennicą”. (…) Przeszła trudną drogę filozofii i u jej kresu została nagrodzona: odnalazła prawdę, a raczej została zdobyta przez prawdę. Odkryła bowiem w końcu nowe imię prawdy, którym był Jezus Chrystus”. Dzięki niej mógł wskazać jak „miłość Chrystusa i wolność człowieka przenikają się ze sobą, ponieważ miłość i prawda pozostają w wewnętrznym związku”. Poszukiwała prawdy, która stała się „wiedzą krzyża” i uczyniła ją „męczennicą miłości”[71].

W rozważaniu przed modlitwą «Anioł Pański» 11.10.1998, pojawia się wątek maryjny. Papież ukazuje, że Edyta doświadczała „głębokiej jedności z Maryją”. Nie tylko mówi o Maryi, ale kreśli zarazem – jakby nieświadomie – program swojej drogi życiowej”[72].

W tym samym „kluczu męczeńskim” należy wspomnieć również bł. Alfonsa Mazurka, który  dnia 13 czerwca 1999 roku został wyniesiony na w Warszawie w grupie 108 męczenników. Kluczem całej beatyfikacji pozostały słowa: zwyciężyłeś zwycięstwem Boga. Papież mocno wyakcentował wymiar ojczyźniany, ukazując, że z Ojczyzna żyje pamięcią zwycięstw i posiewem krwi męczenników[73].

II.6. Św. Rafał Kalinowski

Rafał Kalinowski i Adam Chmielowski[74] to część patriotyzmu Wojtyły i jego starań o beatyfikacje świętych ludzi, wpisanych w dramat rozbiorów i powstań w Ojczyźnie. W 1964 roku, już jako arcybiskup, napisał „List postulacyjny” wysłany do Papieża Pawła VI z Krakowa dnia 7 września 1964 roku z prośbą o ich beatyfikację. Dokonał tego osobiście w czerwcu 1983 roku. Uzasadniał w nim: „beatyfikacja Sługi Bożego Rafała od św. Józefa wyda wielkie owoce duchowe w narodzie polskim. Sługa Boży mógłby bowiem być patronem ludzi z wszystkich warstw: dla młodych stanowiłby przykład życia chrześcijańskiego w codziennym trudzie; dla wojskowych – przykład mocy i odwagi wojskowej połączonej z cnotami chrześcijańskimi; dla kapłanów – przykład modlitwy i umartwienia, ożywionych zapałem apostolskim; dla wychowawców – przykład rozwagi i miłosierdzia wobec ubogiej młodzieży; dla wszystkich bez różnicy – wspaniały przykład żarliwej miłości Boga cudownie złączonej z miłością ziemskiej ojczyzny. Sługa Boży, płonący żarliwą miłością bliźniego, troszczył się o umieszczanie zagubionych dziewcząt w Internacie Sióstr Matki Miłosierdzia w Krakowie; w ten sposób przejawił godne podziwu uczucie miłosierdzia wobec biednych i chorych na ciele i na duchu”[75].

Wojtyła dostrzegał w życiu Kalinowskiego tę samą długą i trudną drogę, „drogę przez mękę”, którą przebył prorok Eliasz, by ostatecznie zawołać: „Żarliwością rozpaliłem się o chwałę Pana, Boga Zastępów” (1 Krl. 19, 10.40, ). Odpowiadał z żarliwością i ofiarą, jaką składał na ołtarzu swej ziemskiej ojczyzny, swego udręczonego narodu[76].

Wymiar ojczyźniany wielokrotnie powracał w wypowiedziach papieża, być może został zbudowany w oparciu o postawę tego świętego karmelity.

Dostrzega w nim nosiciela pokoju, kultury, jedności pomiędzy chrześcijanami, połączenie kontemplacji z intensywną działalnością, by jednać ludzi z Bogiem i pomagał wstępować na górę doskonałości. W postaci św. Rafała eksponował otwarcie na świeckich i konsekrowanych oddanych kontemplacji Bożych tajemnic, zwłaszcza w posłudze sakramentalnego pojednania widząc w nim „męczennika konfesjonału”. O. Rafał nazywał spowiedź „chrztem niezmiernego miłosierdzia Bożego” (Świętymi bądźcie, s. 99). „Poprzez ewangeliczną i zdrową pobożność maryjną prowadził dusze ku Chrystusowi, zgodnie z duchowością Karmelu, który jest „cały maryjny”[77].

Od św. Rafała Kalinowskiego Ojciec święty uczył się swoistego „zaprzedania” Ojczyźnie, o miłości do której dawał wielokrotnie świadectwo. Powiązanie pomiędzy tym, co osobiste, „swoje” i zakorzenione w Ojczyźnie, za którą człowiek nie uchyla się ofiarować życia, a powszechnym wymiarem kultury i posługi Kościoła, wydaje się zasadniczym nurtem wspólnoty ich ducha.

Podsumowując, należy przywołać fakt, że Jan Paweł II podczas 51 obrzędów kanonizacyjnych Papież ogłosił świętymi 482 osoby, natomiast beatyfikował 1820 świeckich i duchownych. Sens tych wydarzeń ukazał osobiście w homilii wygłoszonej na krakowskich Błoniach dnia 22 czerwca 1983: „Święci i błogosławieni ukazują nam drogę do tego zwycięstwa, które w dziejach człowieka odnosi Bóg […]. Do takiego zwycięstwa powołany jest każdy człowiek. I powołany jest każdy Polak, który wpatruje się w przykłady swoich świętych i błogosławionych. Ich wyniesienie na ołtarze pośród ziemi ojczystej jest znakiem tej mocy, która płynie od Chrystusa – Dobrego Pasterza. Tej mocy, która jest potężniejsza od każdej ludzkiej słabości – i od każdej, choćby najtrudniejszej sytuacji, nie wyłączając przemocy”[78]. W tym duchu wynosi na ołtarze św. Rafała Kalinowskiego i bł. Alfonsa Mazurka.

II.7. Inni  święci i błogosławieni

Jan Paweł II podczas swego pontyfikatu wyniósł na ołtarze 24 osoby związane z duchowością Karmelu. Są to osoby z różnych czasów i różnych kultur[79].

Na uwagę zasługują św. Teresa de los Andes, pierwsza święta Chilijka, kanonizowana 21 marca 1993 roku, w której dostrzega istotę chrześcijańskiego przesłania: kochać, cierpieć, modlić się i służyć[80]. Następnie – św. Maria Maravillas od Jezusa, kanonizowana 4 maja 2003 w Madrycie. W jej duchowości papież zwraca uwagę na jej całkowite oddanie w ciszy Karmelu[81]. Wreszcie człowiek o niezwykłej wrażliwości eklezjalnej – bł. Franciszka Palau y Quer. Nie sposób też pominąć bł. Miriam od Jezusa Ukrzyżowanego, świętej z Galilei.

W „kluczu męczeńskim” należy wspomnieć również bł. Alfonsa Mazurka OCD oraz bł. Hilarego Pawła Januszewskiego, którzy  dnia 13 czerwca 1999 roku zostali wyniesieni na ołtarze w Warszawie w grupie 108 męczenników. Sposobem wyjaśnienia dla całej beatyfikacji pozostały słowa: „zwyciężyłeś zwycięstwem Boga”. Papież mocno wyakcentował wymiar ojczyźniany, ukazując, że z Ojczyzna żyje pamięcią zwycięstw i posiewem krwi męczenników[82].

Przywołuje również postać błogosławionego męczennika karmelitańskiego Tytusa Brandsmę: “Również do nas Pan posyła swego anioła (…), także my powinniśmy przyjąć Boga do naszych serc, nosić Go w naszych sercach, karmić Go i pomagać Mu wzrastać w nas w taki sposób, jakby On z nas się narodził i żył z nami jako Bóg-z-nami, Emanuel”[83].

III. Duch Maryjny

Papież sam zaświadcza iż karmelitański klasztor na Górce kształtował moją pobożność maryjną jako chłopca, a później młodzieńca i gimnazjalisty, aż do egzaminu dojrzałości[84]. Swoiste kolejne „matury” z maryjności zostały „zdane” później, poprzez Kalwarię Zebrzydowską i Jasną Górę, czego świadkami są papieskie dokumenty maryjne (zwłaszcza encykliki Redemptoris Mater i Mulieris dignitatem), czy powrót do tajemnicy Fatimy po zamachu z 1981 roku, za sprawą siostry Łucji, karmelitanki bosej z Coimbra w Portugalii.

III.1. Totus tuus

Ducha maryjnego papież wyraził w wymiarze całościowym w swym programowym zawołaniu Totus tuus – cały twój[85]. Sam papież wiąże to z postacią św. Ludwika Grinion de Montfort. Znaną książkę „O prawdziwym nabożeństwie do NMP” Karol „poplamioną sodą” czytał w Solvayu. Traktuje to nie tylko jako wyrażenie pobożności, lecz poświęcenia siebie. Dzięki tak pojętej maryjności lepiej mógł skoncentrować się na Chrystusie i zrozumieć, że jest ona chrystocentryczna i zakorzeniona  w tajemnicy Trójcy Świętej, tajemnicy Wcielenia i Odkupienia[86]. Nie bez znaczenia jest fakt, że Karmel od średniowiecza mówi o sobie Totus Carmelus est marianus, przez co wyraża nie tylko swe powiązanie z Maryją, Panią i Dziewicą, ale całkowite oddanie.

III.2. Szkaplerz

Typowym dla maryjnej duchowości Karmelu jest nabożeństwo Szkaplerza świętego. Zrodziło się ono wobec niezwykłej interwencji Maryi, gdy po przybyciu z Góry Karmel do Europy eremitom groziło rozwiązanie Zakonu. Wplecioną w Szkaplerz miłością ocalenia Karmel dzieli się z wiernymi, ukazując go jako sakrametalium na drodze zbawienia.

W swoim pontyfikacie Jan Paweł II kilkakrotnie, najczęściej przy okazji maryjnych świąt, nawiązywał do niego. Świadectwa szkolnych rówieśników potwierdzają, że Karol wiernie nosił płócienny Szkaplerz, jak i zapisał się do Bractwa Szkaplerznego[87]. Szkaplerz był widoczny na zdjęciach w klinice „Gemelli”, po zamachu w 1981 roku[88].

Znamy kilka ważnych i raczej osobistych wypowiedzi Jana Pawła II o Szkaplerzu. Podczas wizyty w Wadowicach w1999 roku wyznaje: „Ja od młodzieńczych lat wędruję w duchu do tego miejsca szczególnego kultu Matki Bożej Szkaplerznej, które wywierało tak wielki wpływ na duchowość Ziemi Wadowickiej. Sam wyniosłem z tego miejsca wiele łask, za które dziś dziękuję Bogu. A szkaplerz do dzisiaj noszę, tak jak go przyjąłem u karmelitów na Górce, mając kilkanaście lat”[89].

Z teologicznych wątków, które pojawiały się w czasie okolicznościowych przemówień i dokumentów, należy wyeksponować: nabożeństwo szkaplerzne jako „pierwiastek chrystocentryczno-maryjny: iść za Chrystusem naśladując Maryję!”  (przemówienie do Kapituły Generalnej Karmelitów [O.Carm.] z 1983); znak czułej miłości Maryi  naśladowanie przykładu Maryi jako „Matki, Opiekunki, Siostry, Przeczystej Dziewicy, przyjmując z czystym sercem Słowo Boże i oddając się służbie braciom” (przemówienie przed modlitwą „Anioł Pański” w niedzielę 24 lipca 1988 r., w kontekście Roku Maryjnego).

W swych wypowiedziach nawiązywał do swoistej „teologii przyodziania”: symbol szaty odwołującej się do chrztu św. i „szaty” łaski uświęcającej (przemówienie do młodzieży podczas wizytacji parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Mostacciano pod Rzymem 15 stycznia 1989)[90]. Podczas tej samej wizyty poczynił osobiste wyznanie:

„Chciałbym wyznać coś osobistego. Znajduję się w parafii poświęconej Dziewicy Karmelu. Muszę wyznać, że w młodym wieku, kiedy byłem taki jak wy, Ona mi bardzo pomogła. Nie mógłbym powiedzieć dokładnie w jakiej mierze, ale myślę, że w mierze ogromnej. Pomogła mi odnaleźć łaskę mego wieku, moje powołanie (…) Oto Dziewica Karmelu, Matka Świętego Szkaplerza mówi nam o swej macierzyńskiej trosce, o swym zatroskaniu o nasze przyodzianie. Przyodzianiu w sensie duchowym, przyodzianiu łaską Boga i wspomaganiu nas w noszeniu tej szaty zawsze białej…”[91]

W przesłaniu do Karmelu, w liście apostolskim  z 2001 roku, czytamy: „Ta maryjna duchowość, która wewnętrznie kształtuje osoby i upodabnia je do Chrystusa, pierworodnego wśród wielu braci, wyraziła się we wspaniałych świadectwach świętości i mądrości bardzo wielu świętych mężczyzn i niewiast Karmelu, którzy wyrośli w cieniu i pod opieką Matki. Ja również od bardzo długiego czasu noszę na sercu Szkaplerz karmelitański! Ja również od bardzo długiego czasu noszę na sercu Szkaplerz karmelitański! Z miłością do wspólnej Matki niebieskiej, której opieki doznaję ustawicznie, życzę, aby … wszyscy zakonnicy i zakonnice Karmelu oraz pobożni wierni, którzy Ją czczą z synowskim oddaniem, wzrośli w miłości do Niej i by umocnili w świecie obecność tej Niewiasty milczenia i modlitwy, wzywanej jako Matka miłosierdzia, Matka nadziei i łaski”[92].

Nabożeństwo szkaplerzne rozumiał w dwojakim wymiarze. Pierwszy, który można określić jako maryjne przewodzenie, a wyrażone w Santiago de Compostella:  „Niech wam towarzyszy zawsze Matka Boża Szkaplerzna, Matka Boża z Góry Karmelu, której figury i obrazy zdobią tę ziemię galicyjską. Niech prowadzi was Ona jak gwiazda, która nigdy nie znika z horyzontu. I niech was Ona zawiedzie w końcu do Boga, ostatecznego Portu, ostatniej Przystani nas wszystkich[93].

Drugi wymiar, to pogłębienie maryjnego naśladowania, Jej uosobienie, a konsekwencji – zadomowienie w Jej czystym Sercu. Pod koniec życia powtórzył ważne słowa Piusa XII na 750-lecie wizji szkaplerznej: „To głębokie życie maryjne, które wyraża się w ufnej modlitwie, w pełnym zachwytu uwielbieniu i pilnym naśladowaniu, prowadzi do zrozumienia, że najbardziej autentyczną formą nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny, wyrażającą się w skromnym znaku szkaplerza, jest poświęcenie się Jej Niepokalanemu Sercu”[94].

W historii papieża miała miejsce również szkaplerzna, przedziwna „interwencja”. Mianowicie, w dniu 16 lipca 1981 roku, w dzień Matki Bożej Szkaplerznej cofnął się śmiertelny wirus cytomegalii, który dostał się do organizmu Ojca Świętego z przetaczaną krwią. Być może nie Est przypadkiem, że Szkaplerz Ojca świętego trafił z powrotem jako relikwia do kościoła karmelitów w Wadowicach.

III.3. Orędzie fatimskie, Karmel i papież

Poprzez Łucję Dos Santos (zm. 13 lutego 2005 roku), jedną z widzących z Fatima, Bóg niezwykle splótł fatimskie orędzie, Karmel i życie Jana Pawła w jedną historię. Łucja dnia 24 października 1925 wstępuje do postulatu Sióstr św. Doroty w Tuy. Tam Matka Boża dwukrotnie domagała się poświęcenia świata i Rosji Jej Niepokalanemu Sercu (13 czerwca 1929[95] roku oraz w 22 października 1940[96]).

Dnia 25 marca 1948 roku za specjalnym pozwoleniem Papieża Piusa XII  przechodzi do karmelitanek bosych, przyjmując imię Maria Łucja od Jezusa i od Niepokalanego Serca Maryi.

Dnia 13 maja, dokładnie w 64 rocznicę pierwszego objawienia Matki Bożej w Fatimie i o tej samej godzinie (13 maja 1917 r. godz. 17.15), na placu św. Piotra padają strzały. Papież prosi jeszcze będąc w szpitalu o dokładne materiały dotyczące tajemnic fatimskich. Później komentuje: „macierzyńska dłoń kierowała biegiem tej kuli i Papież w agonii zatrzymał się na progu śmierci”[97].

Dnia 12 maja 1982 roku u stóp Matki Bożej Fatimskiej obejmuje już szeroki plan historii, stając jako „świadek zagrożeń narodów ludzkości na miarę apokaliptyczną. Następca Piotra staje z tym większą wiarą w odkupienie świata. Jeśli więc ściska się serce odczuciem grzechu świata, także skalą zagrożeń, jakie w nim narasta – to samo ludzkie serce rozszerza się nadzieją”.

Zaś w Częstochowie 19 czerwca 1983 r. podczas Apelu Jasnogórskiego rzekł: „Dziś pragnę tu, na Jasnej Górze, pozostawić jako wotum widomy znak tego wydarzenia, przestrzelony pas sutanny. Wielki Twój czciciel kardynał Hlond, prymas Polski, na łożu śmierci wypowiedział słowa: „Zwycięstwo – gdy przyjdzie przyjdzie przez Maryję”. Totus Tuus. I więcej już nie dodam”[98].

Jan Paweł II dokonał 25 marca 1984 r. w Rzymie na Placu św. Piotra ofiarował świata i Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi. Po tym wydarzeniu nuncjusz apostolski w Portugalii, biskup Sante Portalupi odwiedził Siostrę Łucję i zapytał czy wykonano wolę Maryi. Siostra Łucja potwierdziła. Niebawem, wydarzenia z 1989 roku doprowadziły do upadku ateistycznego reżimu komunistycznego.

W dniu 13 maja 1991 Jan Paweł II odbywa drugą pielgrzymkę do Fatimy i ponownie spotyka się z s. Łucją. Następne spotkanie miało miejsce przed beatyfikacją Hiacynty i Franciszka Marto w Fatimie, 13 maja 2000, kiedy to papież wysyła kard. Tarsicio Bertone do s. Łucji i kieruje do niej specjalny list[99]. Wtedy też 93-letnia s. Łucja, ich kuzynka, przed Mszą św. na kilka minut spotkała się z Ojcem Świętym w obecności biskupa Leirii-Fatimy Serafima de Sousy Ferreiry e Silvy. Dnia 10 lutego 2005 s. Łucja otrzymuje kolejny list Ojca Świętego, który wyraża solidarność w jej chorobie.

IV. Św. Józef

Kolejnym wymiarem karmelitańskiej wrażliwości jest św. Józef. Jest historycznym faktem, że ożywiony kult św. Józefa miał miejsce w Kościele pod wpływem św. Teresy od Jezusa, która odkryła go dla siebie, jako przemożnego świętego. Karol Wojtyła na bierzmowanie wybrał sobie również to imię. Później jako papież ogłasza adhortację apostolską Redemptoris Custos, o świętym Józefie i jego posłannictwie w życiu Chrystusa i Kościoła, podpisaną dnia 15 sierpnia 1989 roku. W 25 numerze tej adhortacji tłumaczy związki ze św. Teresa od Jezusa: „Nad pracą Cieśli w domu nazaretańskim rozpościera się ten sam klimat milczenia, który towarzyszy wszystkiemu, co jest związane z postacią Józefa. Milczenie to równocześnie w sposób szczególny odsłania wewnętrzny profil tej postaci. Ewangelie mówią wyłącznie o tym, co Józef „uczynił”. Jednakże w tych osłoniętych milczeniem „uczynkach” Józefa pozwalają odkryć klimat głębokiej kontemplacji: Józef obcował na co dzień z tajemnicą „od wieków ukrytą w Bogu”, która „zamieszkała” pod dachem jego domu. Można zrozumieć, dlaczego św. Teresa od Jezusa, wielka reformatorka kontemplacyjnego Karmelu, stała się szczególną odnowicielką kultu św. Józefa w zachodnim chrześcijaństwie” (RC 25).

Papieskie nabożeństwo do Józefa posiada swój wadowicki wątek. Dał temu wyraz podczas święcenia alumnów w 1959 roku[100]. Dnia 16 października 2003 papież wydaje bullę z okazji przyozdobienia obrazu świętego Józefa w kościele karmelitów bosych w Wadowicach papieskim pierścieniem. Pisze w niej: „Wdzięczny przybranemu Ojcu Jezusa Chrystusa za jego opiekę, inspirując się gestem mojego poprzednika bł. Jana XXIII, który w roku inauguracji Soboru Watykańskiego II podarował swój papieski pierścień dla przyozdobienia nim dłoni świętego Józefa na obrazie czczonym w kolegiacie w Kaliszu (por. Kronika Diecezji Włocławskiej, 1963, nr 3-4, s. 66-77), ofiaruję w roku srebrnego jubileuszu mojego Pontyfikatu pierścień papieski dla podobnego przyozdobienia obrazu Żywiciela Syna Bożego w wadowickim kościele karmelitańskim”[101].

Pierścień Rybaka, który został założony na palec św. Józefa 19 marca 2004 roku  wyraża papieską wdzięczność. Jak pisze: „za to wszystko, co od najmłodszych lat otrzymałem od karmelitańskiej szkoły duchowości”[102].

V. Rozmodlony miłośnik Boga

Kolejnym wymiarem karmelitańskim jest osobisty stosunek papieża do głębokiej modlitwy. Na początku swego pontyfikatu stwierdził stanowczo: „Modli­twa, która w różny sposób wyraża stosunek człowieka do Boga żywego, jest także pierwszym zadaniem […] Papieża, tak jak jest pierwszym warunkiem jego posługiwania w Kościele i w świecie”[103]. Za św. Janem od Krzyża formułuje prawdę, że „jedna chwila prawdziwej ad­oracji ma większą wartość i przynosi więcej po­żytku niż najintensywniejsza działalność, choć­by to była nawet działalność apostolska”[104]. Podobnie traktował całe swe kapłaństwo. Napisze: „Modlitwa tworzy kapłana i kapłan tworzy się przez modli­twę […] kapłan winien być przede wszystkim człowiekiem modlitwy, przekonanym, że czas przeznaczony na bliski kontakt z Bogiem jest czasem najlepiej wykorzystanym, ponieważ wspomaga nie tylko jego samego, ale i pracę apostolską”[105].

Przytoczmy kilka fragmentów z nauczania papieża o modlitwie, które wydają się oddawać znaczenie, jakie jej nadaje: „modlitwa jest odzwierciedleniem całej stworzonej rzeczy­wistości, jest poniekąd funkcją kosmiczną”[106]. „Stworzenie spełnia swoje opus glorie przez to, że jest, czym jest i czym się staje”[107]. Mamy zatem ujęcie modlitwy jako wydarzenia kosmicznego i antropologicznego. Człowiek się modli tym, kim jest, staje się z natury kapłanem stworzenia.

Kolejne istotne zdanie: „Pełnię modlitwy osiąga człowiek nie wte­dy, kiedy najbardziej wyraża siebie, ale wtedy, gdy w niej najbardziej staje się obecny sam Bóg”[108]. W modlitwie najistotniejszy jest prymat Boga. Z niego wynika uświęcające naznaczenie stworzenia: „Wszystko, co zostało stworzone, zostaje ob­jęte odkupieńczym uświęceniem, a raczej przebóstwieniem, zostaje jak gdyby wciągnięte w orbitę Boskości życia wewnętrznego Boga”[109]. Taka „rozmach” modlitwy tożsamy jest z liturgią stworzenia, które uobecnia Stwórcę: „bo osta­tecznie najprostszym sposobem uobecniania w świecie Boga i Jego zbawczej miłości, jest właśnie modlitwa”[110]. W ten sposób, zgodnie ze słowami św. Pawła może Bóg był wszystkim we wszystkich (1 Kor 15, 28).

Oprócz liturgii stworzenia, papież wskazuje eklezjalny wymiar modlitwy. Mówi, że Kościół „wspólnotą modlitwy pobudzaną przez Ducha Świętego”. I tłumaczy: „Kiedy więc ktoś się modli, kiedy żyje modlitwą, kiedy w modlitwie doświadcza Boga żywego i Jemu się powierza, jednocześnie odczuwa coraz głębiej ducha Kościoła, w którym Chrystus jest nieustannie obecny przez ukryte działanie łaski; to właśnie przynagla do najgłębszej wierności wobec Oblubienicy Chrystusa, to sprawia, że w głębi duszy rodzi się pragnienie pracy i poświęcenia dla Kościoła. Gdy modlitwa, pobudzana przez miłość Boga, świadczy o ścisłej przyjaźni z Bogiem i w niej się doskonali – tak, by stała się spotkaniem zjednoczeniem miłości, w którym stworzenie powierza zupełnie swoją wolę Boskiemu Przyjacielowi – wtedy przyjaźń ta staje się zaczynem apostolstwa, źródłem radości dla Kościoła i ludzi, jakby potężnym głosem przenikającym do Serca Bożego i wyzwalającym obfitość dóbr dla całego Ludu”[111].

Modlitwa została w swym wymiarze antropologicznym formułowana za św. Teresą od Dzieciątka Jezus jako „dar serca, umysłu i całego życia, składany Bogu”[112].

Powyższy wymiar modlitwy wiąże papież również z Eucharystią. W Ecclesia de  Eucaristia czytamy: „Tajemnica eucharystyczna – ofiara, obecność, uczta – nie dopuszcza ograniczeń ani instrumentalizacji; powinna być przeżywana w swej integralności, czy to w wydarzeniu liturgicznym, czy w osobistym dialogu z Jezusem tuż po przyjęciu Komunii św., czy też podczas modlitwy na adoracji eucharystycznej poza Mszą św. W ten sposób Kościół umacnia się, wzrasta i wyraża siebie takim, jaki rzeczywiście jest: jeden, święty, powszechny i apostolski; lud, świątynia i rodzina Boża; Ciało i oblubienica Chrystusa, ożywiane przez Ducha Świętego; powszechny sakrament zbawienia i hierarchicznie uformowana komunia” (EdE 61).

Powołując się na św. Teresę, akcentuje również pneumatologiczny wymiar modlitwy: „Doświadczenie Boga jest tą cudowną z Nim wspólnotą, w której duch ludzki w pełni otwiera się na Jego działanie, a Duch Święty napełnia go wyborną mądrością, w której dusza i serce lgną do Wcielonego Słowa, do „słodkiego Jezusa”, ,,bramy”, przez którą mamy przystęp dc Ojca i przez którą Ojciec pozwala nam na rodzinną z sobą zażyłość: „przez tę bramę należ wejść – mówi Teresa – jeśli chcemy, by najwyższy Majestat otwarł przed nami swoje wielkie ukryte tajemnice. Innej drogi nie szukaj, choćbyś nawet osiągnął szczyty kontemplacji: tą bowiem drogą osiągniesz wszystko w sposób pewny. Pan nasz jest tym, przez którego zyskujemy wszelkie dobra”[113] .

Charakterystyczną cechą teologii modlitwy Jana Pawła jest powiązanie jej z miłosierdziem. Brzmi tu echo postawy św. Teresy z Avila, która swe życie czyniła księgą zmiłowań Pańskich. Papież w encyklice Dives in misericordia w tonie niemal uroczystym głosi: „trzeba, ażeby wszystko to, co zostało powiedziane w tym dokumencie na temat miłosierdzia, zamieniło się i zamieniało się stale w żarliwą modlitwę: w wołanie o miłosierdzie na miarę potrzeb i zagrożeń człowieka w świecie współczesnym. To wołanie niech będzie wypełnione całąprawdą o miłosierdziu, jaka znalazła tak bogaty wyraz w Piśmie Świętym, Tradycji i autentycznym życiu z wiary tylu pokoleń Ludu Bożego. Odwołujmy się w nim tak jak prorocy do Boga, który nie może „brzydzić się tym, co stworzył” (por. Mdr 11, 24; Ps 145 [144], 9; Rdz 1, 31), do Boga, który jest wierny sobie samemu, swemu ojcostwu i swojej miłości” (DM 15).

Dostrzega rolę antropologiczną rozmodlenia w zmaganiu się o wielkość człowieka: „zmaganie się o zwycięstwo dobra w człowieku i w świecie ro­dzi właśnie potrzebę modlitwy”[114].

U Jana Pawła możemy podziwiać nie tylko słowa o modlitwie – jawi się jako rozmodlony człowiek. Jego osobiste rozmodlenie potwierdza wielu świadków, między innymi ks. kard A. Deskur zaświadcza o czasach seminaryjnych: „wyróżniał się spomiędzy nas świętością i głębią swego modlitewnego życia”[115]. A jego osobisty sekretarz kard. S. Dziwisz wyznaje: „Dla niego Msza święta, odmawianie brewiarza […] były podstawowymi elementami jego życia duchowego, to znaczy jego ustawicz­nego trwania w bliskości Boga”[116]. „Doświadczenie modlitwy – oto wewnętrzny sekret Ojca Świętego i zarazem klucz do zrozumienia dyna­mizmu mozaiki jego niezwykłej osobowości”[117].

Zachowała się jego notatka z wakacji spędzonych w Raciborowicach: „Wiele czasu spę­dzałem w starym raciborowickim kościele […]. Wiele godzin przemedytowałem spacerując po cmentarzu. Przywoziłem do Raciborowic także swój warsztat studiów – tomy św. Tomasza z komentarzami. Uczyłem się teologii niejako w samym »centrum« wielkiej teologicznej trady­cji. Pisałem już wówczas pracę o św. Janie od Krzyża”[118].

Rozmodlona natura papieża nie tylko wchodzi w dialog ze Stwórcą, lecz sięga w wyższe dziedziny.

VI. Kontemplacja

Głębszym wymiarem modlitewnym pozostaje kontemplacja. Przy okazji 400-lecia śmierci św. Teresy podjął ten temat, szukając jej definicji: „Z całą pewnością kontemplować Chrystusa znaczy dla niej kontemplować Kościół, który istniejąc w czasie, w swoim życiu wyraża Jego czyny i Jego misterium”[119].

Jest czymś niezwykłym, że na przełomie wielkiego czasu papież wyznaczył Kościołowi jako kurs zasadniczy w III tysiąclecie – kontemplację Oblicza Chrystusa.

Kontemplacja zostaje najmocniej wyartykułowana w Liście apostolskim Novo Millennio Ineunte ze stycznia 2001 roku. Najpierw papież wspomina Kościół, który przeżywa „wielką radość, oddając się kontemplacji oblicza swego Oblubieńca i Pana”. Kontemplację rozumie jako przejście przez bramę, którą jest Chrystus ku rzece wody życia, nieustannie wypływająca «z tronu Boga i Baranka» (por. Ap 22, 1), rozlewającej się na cały Kościół. Jest to woda Ducha Świętego, która gasi pragnienie i odnawia (por. J 4, 14). (por. MNI 1).

W kolejnym numerze stwierdza: „Gdybyśmy jednak mieli wyrazić najzwięźlej samą istotę wielkiego dziedzictwa Jubileuszu, nie wahałbym się stwierdzić, że jest nią kontemplacja oblicza Chrystusa: Chrystusa, którego postrzegamy jako postać historyczną i jako tajemnicę, i którego wieloraką obecność przeżywamy w Kościele i w świecie, wyznając, że On jest sensem historii i światłem na naszej drodze”(MNI 15).

Papież porusza się pomiędzy pedagogiką kontemplacji a teologią kontemplatywną. Uczonych, którzy sprawują „delikatną misję teologów” zachęca: Sobór przypomniał nam, że dzięki asystencji Ducha Świętego wzrasta nieustannie w Kościele zrozumienie depositum fidei. Przyczynia się do tego nie tylko studium wzbogacone kontemplacją, do którego są powołani teolodzy, i nie tylko Magisterium pasterzy, obdarzonych «niezawodnym charyzmatem prawdy», ale także owo «głębokie, doświadczalne pojmowanie spraw duchowych», udzielane pod postacią wielorakich darów tym, którzy poddają się ulegle przewodnictwu Ducha Świętego (por. Dei verbum, 8)[120].

Wreszcie ukazuje praktykę modlitwy „podłożem pedagogiki świętości, która jest przecież celem każdego życia chrześcijańskiego, winno być chrześcijaństwo wyróżniające się przede wszystkim sztuką modlitwy” (MNI 33). Zaś „wychowanie do modlitwy powinno stać się w pewien sposób kluczowym elementem wszelkich programów duszpasterskich na nowe tysiąclecie (…), aby wspólnoty chrześcijańskie stawały się prawdziwymi szkołami modlitwy, w której spotkanie z Chrystusem nie polega jedynie na błaganiu Go o pomoc, ale wyraża się też przez dziękczynienie, uwielbienie, adorację, kontemplację, słuchanie, żarliwość uczuć, aż po prawdziwe urzeczenie serca” (MNI 33-34).

Na innym miejscu uzupełnia wizję kontemplacji o wymiar eklezjalny. „Kontemplacja terezjańska nie jest poszukiwaniem ukrytych, subiektywnych przymiotów za pomocą wyszukanych technik wewnętrznego oczyszczenia, lecz otwarciem się w pokorze na Chrystusa i Jego Ciało Mistyczne, którym jest Kościół”[121]. Dostrzegamy, jak łączy się wymiar chrystologiczny i eklezjalny, podobnie, jak w życiu św. Teresy od Jezusa.

Strukturę kontemplacyjną można dopełnić ukryciem. Objawia się ono jako życie ukryte wewnątrz Kościoła, co wyraża tajemnica klauzury, oraz ukrycia w tajemnicy Boga, zupełnie nieznaczne, lub jako wyraziście „nieużyteczne”. Papież pogłębia zagadnienie:

„Sądzę, że życie karmelitańskie jest realizacją, świadectwem, ukazaniem tego, o czym mówią przytoczone słowa św. Pawła: „Życie nasze jest ukryte z Chrystusem w Bogu”; słowa te wyrażają wasze powołanie. Naprawdę jest to życie „ukryte z Chrystusem w Bogu”. „Ukryte”, jeżeli przebiega w „ukryciu”; „jeśli się żyje w ukryciu”. O ile dobrze rozumiem, według tradycji waszych duchowych Rodziców, to „ukrycie” tworzy przestrzeń bardzo bogatą. Tak bardzo jest bogate owo życie „ukryte z Chrystusem w Bogu”, że święta Teresa nazywa je „twierdzą”. I wy poszliście za tym wezwaniem, tą drogą, wybraliście taki sposób życia jako swoje powołanie. Żyć w ten sposób i dawać innym świadectwo takiego życia. I muszę powiedzieć, że dawaliście bardzo mocne świadectwo takiego życia „pewnemu” chłopcu, „pewnemu” młodzieńcowi; wywarło ono wpływ na całe moje życie, i jestem przekonany, że w podobny sposób wpływacie też na innych, w różnych krajach”[122].

Co również istotne, zarówno kontemplacja karmelitańska, jak i papieska wnosi wzór maryjny. Ideałem Karmelu jest czynić to w tak doskonały sposób jak sama Maryja, Matka naszego Pana. W Rosarium Virginis Mariae znajdujemy słowa: „Różaniec należy do najlepszej i najbardziej wypróbowanej tradycji kontemplacji chrześcijańskiej” (RVM 5), a następnie rozwinięcie tej prawdy, w której Maryja ukazana jest jako niedościgły wzór w tej dziedzinie: „Maryja jest niedoścignionym wzorem kontemplacji Chrystusa. Oblicze Syna należy do Niej ze szczególnego tytułu. To w jej łonie ukształtowało się, biorąc od Niej również ludzkie podobieństwo, które wskazuje na jeszcze większą z pewnością bliskość duchową. Nikt nie oddawał się równie pilnie kontemplowaniu Chrystusowego oblicza, jak Maryja. (…)Odtąd Jej spojrzenie, zawsze pełne adorującego zadziwienia, już nigdy się od Niego nie odwróci.” (MNI 10). Kluczem do kontemplacji maryjnej pozostają oczy zwrócone i zachowywanie wszystkich spraw w sercu.

VII. Format mistyczny

Całemu pontyfikatowi można nadać przymiotnik „mistyczny”. Siostra prof. Zofia Zdybicka USJK w 2009 wydaje książkę pt. Jan Paweł II – filozof i mistyk, gdzie charakteryzuje papieską postawę: „Myśliciel i mistyk” – to dwie kategorie, które w osobie, życiu i działaniu Jana Pawła II występują nierozdzielnie, dopełniają się i wydają się najgłębiej charakteryzować i wyjaśniać osobowość oraz niezwykłe owoce je­go działania. Pan Bóg obdarzył go wielkim umysłem i wielkim sercem”[123]. Należy dodać, że nie tylko myślenie konceptualne, ale również jego poezja była pełna śladów mistyki. Przywołajmy: Hioba (1940), Pieśń o Bogu ukrytym (1944), czy Tryptyk rzymski (2003), gdzie odnajdujemy język poetycki w służbie doświadczenia mistycznego.

Na temat mistyki wielki Polak zabierał głos w swoim doktoracie o drodze wiary u św. Jana od Krzyża, a następnie w „Przekroczyć próg nadziei”, gdzie konfrontował się z mistyką buddyzmu i New Age. Wizję mistyki związaną z buddyzmem, a konkretnie z nirwaną uznał za swoistą „soteriologię negatywną”, która polega na tym, by odciąć się rzeczywistości i rozpłynąć w wszechświadomości. Krytykując owo zobojętnienie na świat, jednocześnie ukazuje  chrześcijańską drogę mistyki, która jest „soteriologią miłości”, a człowiek ma za zadanie doskonalić i ocalić razem z Bogiem świat. „Zjednoczenie z Nim urzeczywistnia się nie na drodze samego oczyszczenia, ale poprzez mi­łość”[124]. Istotnym elementem jest pozytywny stosunek do człowieka i świata, rzeczywistości umiłowanej, dla której Bóg Ojciec ofiaruje swego Syna.

VIII. Rola Karmelu

Należy odnotować również ważniejsze wypowiedzi o roli Karmelu w Kościele, padające przy okazjach odwiedzin naszych klasztorów.

Przy okazji wizyty w klasztorze w Aosta potwierdza zasadnicze znaczenie kontemplacji: „Kontemplacja bowiem jest źródłem działania, w niej biorą początek owe energie duchowe, które podtrzymują Lud Boży w jego drodze do zbawienia”[125].

Ojciec święty dał wyraz temu, jak osobiście rozumie Karmel: „Sądzę, że życie karmelitańskie jest realizacją, świadectwem, ukazaniem tego, o czym mówią przytoczone słowa św. Pawła: „Życie nasze jest ukryte z Chrystusem w Bogu”; słowa wyrażają wasze powołanie. Naprawdę jest to życie „ukryte z Chrystusem w Bogu”. Ukryte jeżeli przebiega w „ukryciu”; „jeśli się żyje w ukryciu”. O ile dobrze rozumiem, według tradycji waszych duchowych Rodziców, to „ukrycie” tworzy przestrzeń bardzo bogatą. Tak bardzo jest bogate owo życie „ukryte z Chrystusem w Bogu”, że święta Teresa nazywa je „twierdzą”. I wy poszliście za tym wezwaniem, tą drogą, wybraliście taki sposób życia jako swoje powołanie. Żyć w ten sposób i dawać innym świadectwo takiego życia”[126].

W przemówieniu do karmelitanek bosych zebranych w klasztorze w Lisieux we Francji z dnia 2 czerwca 1980 r. zauważył, że pokorne i przejrzyste świadectwo kontemplatywnego  życia, w którym miłuje się bezinteresownie jest subiektywnemu i skłonnemu do zaangażowania światu bardzo potrzebne. Karmel winien podejmować wyzwanie radykalnego obcowania z „własną tajemnicą” i „wyłączną miłością Pana”. „Intensywność i promieniowanie Waszego życia «ukrytego w Bogu» powinny zastanawiać mężczyznę i kobiety naszej epoki, winny zastanawiać młodych, którzy szukają tak często sensu życia. Spotykając Was, czy widząc Was, trzeba, żeby każdy przybysz, gość czy rekolektant Waszych klasztorów mógł powiedzieć, a przynajmniej odczuć, że spotkał Boga, że doświadczył epifanii tajemnicy Boga, który jest Światłem i Miłością”[127].

Dostrzega w Karmelu element kontemplatywnej pustyni: „Niech Karmelitanki Bose, zachowując także w czasach obecnych szczerego ducha swojej Reguły, wierne będą i temu, co nazywa ona „pustynią” w praktyce życiowej; Jest to konieczne, aby zgodnie ze swoją misją i powołaniem prowadziły życie w pełni kontemplatywne. Bez tego poświęcenia się drodze kontemplacji ich zamknięcie się w klasztorze byłoby pozbawione znaczenia”[128].

 

***

Papież Jan Paweł II wielokrotnie potwierdzał wpływ Karmelu na swą formację intelektualno-duchową, zwłaszcza św. Jana od Krzyża i św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Uważał, że Karmel posiada „genialne intuicje”[129], dostrzegał potrzebę eksponowania tej tradycji, co znalazło wyraz w patronacie dla Europy św. Benedykty od Krzyża. Tradycja kontemplatywna znalazła swe odbicie w papieskim „kursie” na kontemplację wyznaczonym na III tysiąclecie. Dopełnia tego czułe nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny podtrzymywane i ożywiane w nabożeństwie szkaplerznym. To wyznacza podstawowe składowe papieskiego ducha, zaczerpnięte z tradycji Karmelu.

 

***

 

L’articolo presenta le relazioni tra Karol Wojty³a, Giovanni Paolo II e Carmelo.  Perché  è nato in Wadowice, dove era il convento degli carmelitani scalzi, approfittava della confessione, frequentava sulle funzioni e aveva il contatto con i padri. Ha ricevuto con loro mani il santo scapolare.

Nella dimensione intellettuale e spirituale, affascinava della dottrina di san Giovanni della Croce, su quale doctrina ha scritto tesi di laurea e il dottorato, che cosa ha formato i rudimenti del sua antropologia e della teologia.  Aveva intenzione due volte entrare al nostro Ordine. Una massima influenza sul pensiero di Giovanni  Paolo aveva santa Teresa Di Bambino Gesù e san Benedicta di Croce. Sulla dimensione della teologia della nazione aveva un’importante influenza la persona di san Rafaele Kalinowski. Nella corrente carmelitana rimane anche mariologia e giuseppologia di Papa. Sulla svolta del nuovo millennio ha dato l’espressione il  suo spirito contemplativo, per fare dalla contemplazione della volto di Cristo una questione- chiave per terzo millennio. A causa dell’attentato in 1981, hanno divenuto conserti le vie della messaggio di Fatima e il rapporto con sorella Lucia Dos Santos, carmelitana scalza di Coimbra. Papa più volte sottolineava significa l’influenza del Carmelo sulla formazione spirituale personale, e da parte del Carmelo al mondo.

 

Daję polski tekst, aby ewentualnie poprawić:

Artykuł przedstawia związki pomiędzy Karolem Wojtyłą, późniejszym Janem Pawłem II a Karmelem.  Ponieważ urodził się w Wadowicach, gdzie znajdował się klasztor karmelitów bosych, korzystał ze spowiedzi, uczęszczał na nabożeństwa i miał kontakt a karmelitami. Przyjął również z ich rąk szkaplerz święty.

W wymiarze intelektualno-duchowym, fascynował się doktryną św. Jana od Krzyża, na której temat napisał pracę dyplomową i doktorat, co uformowało podstawy jego antropologii i teologii. Zamierzał dwa razy wstąpić do naszego zakonu. Największy wpływ na myśl Jan Pawła miała św. Teresa od Dzieciątka Jezus i św. Benedykta od Krzyża. Na wymiar teologii narodu miała znaczy wpływ osoba św. Rafała Kalinowskiego. W nurcie karmelitańskim pozostaje również mariologia i józefologia papieża. Na przełomie tysiącleci dał wyraz swemu duchowi kontemplatywnemu, poprzez uczynienie z kontemplacji  oblicza Chrystusa kluczowego zagadnienia na nadchodzące III tysiąclecie. Poprzez zamach w 1981 roku splecione zostały drogi orędzia fatimskiego i relacji z siostrą Łucją Dos Santos, karmelitanką z Coimbra. Papież wielokrotnie podkreślał znaczy wpływ Karmelu na jeog formację duchową, oraz rolę Karmelu w świecie.

O. Marian Zawada OCD

 


[1] K. Wojtyła, Poezje, dramaty, szkice, Kraków 2004, s. 139.

[2] Acta Ordinis Carmelitarum Discalceatorum, 22-23, 1977-1978, 23.

[3] List arcybiskupa  Metropolity Krakowskiego, [w:] Itinera spiritualia, I(2008), s. 7.

[4] J. Castellano Cervera OCD, Juan Pablo y el Carmelo Teresiano,[ w:] Revista de Espiritualidad, 256-257(2005), s. 505.

[5] Z ważniejszych dokumentów, listy apostolskie: Virtutis exemplum et magistra (400-lecia śmierci św. N.M. Teresy (14.10.1981), Magister in fide, 400-lecia śmierci św. Jana od Krzyża (14.12.1990), Divini amoris scientia, z okazji ogłoszenia św. Teresy od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza Doktorem Kościoła Powszechnego (19.10.1997), List apostolski motu proprio ogłaszający św. Brygidę Szwedzką, św. Katarzynę ze Sieny i św. Teresę Benedyktę od Krzyża Współpatronkami Europy (1.10.1999), Provindentialis gratiae eventus (o szkaplerzu karmelitańskim, 25.03.2001).

[6] A. Wach OCD, Jan Paweł II a duchowość karmelitańska, [w:] Żyć Karmelem w świecie, 3(47) 2006, s. 32.

[7] R. Buttiglione, Myśl Karola Wojtyły, Lublin 1996.

[8] J. Kupczak, W stronę wolności. Szkice o antropologii Karola Wojtyły, Kraków 1999.

[9] J. Galarowicz, Człowiek jest osobą. Podstawy antropologii filozoficznej Karola Wojtyły, Kęty 2000.

[10] Tamże, s. 8. Na temat wpływu św. Jana od Krzyża zob. Św. Jan od Krzyża w recepcji Karola Wojtyły – Jana Pawła II, red. J. Machniak, Kraków 2008.

[11] Por. Kalendarium życia Karola Wojtyły, opr. ks. A. Boniecki,  Kraków 1983, s. 163-164.

[12] Zob. O. Filek OCD, Związki duchowe z Karmelem Ojca Świętego Jana Pawła II, [w:] Karmel 1982, s. 60-64; Jan Paweł II o świętych Karmelu, red. Cz. Gil OCD Kraków 1986; Karmelitów bosych znam od dziecka, red. Sz. T. Praśkiewicz, Łódź 1988; Przewodnicy na Górę Karmel ukazani przez Jana Pawła II, red. Cz. Gil OCD, Sz. T. Praśkiewicz OCD, Kraków 2000; A. Wach OCD, Karmelitański Jan Paweł II, [w:] Głos Karmelu 24(2008), s. 10-14,  tenże, Jan Paweł II a duchowość karmelitańska, [w:] Żyć Karmelem w świecie, 3(47) 2006, s. 27-34; Sz. T. Praśkiewicz OCD, Sługa Boży Jan Paweł II i święci wadowickiego klasztoru Karmelitów Bosych: Rafał Kalinowski i Alfons Mazurek, Kraków 2006.

Z zagranicznych opracowań: J. Castellano Cervera, Juan Pablo y El Carmelo Teresiano, [w:] Revista de Espiritualidad, 256-257(2005), s. 505-519. Bibliografia tekstów papieskich o Karmelu z lat 1978-2002: G. Furoni, Giovanni Paulo e il Carmelo, [w:] Quaderni Carmelitani 19(2002), s. 53-94; oraz Papa Giovanni Paulo II e il Carmelo, [w:] Servitum Informatium Carmelitanum 1978, s. 18-21.

Zobacz również artykuły:  Papież modlitwy, oddania i zawierzenia. Rozmowa z o. Benignusem Józefem Wanatem, karmelitą bosym, historykiem sztuki, [w:] GK, 6(2008) 24, s. 21-23; K. Śliwa, Odtąd ludzi będziesz łowił, [w:] Tygodnik Solidarność, 43 (1099) 23 października 2009.

[13] Dnia 4.05.1985. [w:] AOCD 31/II (1986), s. 8-9.

[14] AOCD, 27(1982), s. 5; SIC, 18(1985), s. 83-84.

[15] Dnia 22.04.1979 [w:] AOCD 24(1979), s. 5.

[16] Wspomina o tym w Wadowicach 16 czerwca 1999 r. podczas tej samej pielgrzymki, w czasie której wyniósł na ołtarze 108 polskich męczenników II wojny światowej: „Cieszę się, że dane mi było beatyfikować, wraz ze stu ośmiu męczennikami, również bł. O. Alfonsa Marię Mazurka, który był wychowankiem, a potem zasłużonym wychowawcą w przyklasztornym Niższym Seminarium. Z pewnością miałem sposobność zetknąć się osobiście z tym świadkiem Chrystusa, który w 1944 r., jako przeor klasztoru w Czernej, przypieczętował swoją wierność Bogu męczeńską śmiercią”. Por. Jan Paweł II, Polska 1999. Homilie i przemówienia, Warszawa 1999, s. 242-243.

[17] Jan Paweł II, Dar i Tajemnica. W pięćdziesiątą rocznicę moich święceń, Kraków 1996, s. 28-29.

[18] Por. Kalendarium…, s. 163-164.

[19] Kalendarium…, s. 37.

[20] Zob. GK, 1-2(1946), s. 23-26 oraz 3(1946), s. 25-28.

[21][Za:] J. Kupczak, W stronę wolności…, s. 20.

[22] [Za:] Sz. T. Praśkiewicz OCD,  Dwie kluczowe postacie kobiece w pontyfikacie Jana Pawła II, [w:] Życie Karmelu, 7 (1999) nr 35, s. 96.

[23] List Ojca Świętego Jana Pawła II do kardynała Anastasio Ballestrero, karmelity bosego, z dnia 14 września 1981 r. [w:] OR 15 X 1980 r., s. 37. [za:] Przewodnicy…, s. 47.

[24] Audiencja generalna, 26 kwietnia 2000.

[25] Homilia w czasie Mszy św. beatyfikacyjnej Anieli Salawy, 13 sierpnia 1991, [za:] http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/homilie/50krakow_13081991.html [1.12.2009].

[26] Ten sam motyw: Medytacja w kaplicy WSD diecezji rzymskiej, 25 luty 1995, [w:] OR z dnia 27-28.02.1995 [za:] Przewodnicy…, s. 35.

[27] Drogowskazy dla Polaków Jana Pawła II. Komputerowy zbiór wypowiedzi Ojca Świętego skierowanych do rodaków”, Kraków 1999 r., s. 38.

[28] Radio Watykańskie w 400-lecie śmierci św. Jana od Krzyża, Rzym 1991, s. 83. Zob. M. Maliński, Wezwano mnie z dalekiego kraju, Poznań 1980, s. 142.

[29] Jan Paweł II, Dar…, s. 25.

[30] K. Wojtyła, Apostoł, [w:]  Tygodnik Powszechny 5(1949)35, s. 8-9.

[31] A. Frossard, „Nie lękajcie się!”. Rozmowy z Janem Pawłem, przekł. Turowicz Kraków 1983, s. 21.

[32] Tamże, s. 20-21.

[33] A. Frossard, „Nie lękajcie się!”…, s. 25.

[34] A. Frossard, „Nie lękajcie się!”…, s. 25-26.

[35] J. Tischner, Na drogach krzyżowych historii, Kraków 1982, s. 13.

[36] Kalendarium…, s. 109. Zobacz jej pełny tekst w: Św. Jan od Krzyża w recepcji Karola Wojtyły – Jana Pawła II, Kraków  2008, s. 15-41.

[37] Przemówienie wygłoszone 4 listopada 1982 r. w Segovii przy grobie św. Jana od Krzyża podczas liturgii słowa,  [w:] OR wyd. pol., 2(1983), s. 27.

[38] W ten sposób relacjonuje te spotkania o. prof. Benignus Wanat OCD: „Karol Wojtyła na początku 1942 roku zgłosił się na rozmowę do o. Pawła Guta, magistra (prefekta) kleryków Wyższego Seminarium Karmelitów Bosych w Krakowie, przy ul. Rakowickiej 18. Świadkiem tej wizyty był student teologii, żyjący dotąd o. Otto od Aniołów Filek. Zapamiętał on sobie jego wygląd: był odziany w szare, robotnicze ubranie, gdy czekał w naszym studentacie pod celą o. magistra, do którego przybył w sprawie powołania do Karmelu. Mówiono, że zgłasza się do naszego zakonu. Był zafascynowany doktryną św. Jana od Krzyża. Z powodu zamknięcia nowicjatu i seminarium z nakazu okupantów niemieckich o. prowincjał Józef Prus nie mógł przyjąć Wojtyły do nowicjatu. Miał mu jednak powiedzieć: “Przyjdź z drugim kandydatem, wtedy otworzymy wam nowicjat”. Wiedziony przez Bożą Opatrzność postulant skierował swoje kroki do archidiecezjalnego seminarium, które – wyrzucone ze swej podwawelskiej siedziby – prowadziło konspiracyjnie tajne studia w Krakowie. Po otrzymaniu święceń kapłańskich (1 XII 1946 r.) ks. Karol Wojtyła ponowił chęć wstąpienia do Karmelu, ale tym razem sprzeciwił się temu książę metropolita Adam Stefan Sapieha, motywując swoją decyzję tym, że “diecezja potrzebuje księdza Wojtyły”. Jemu jednak na pociechę miał powiedzieć: “Z zakonem jednak nie zrywaj”. I rzeczywiście, ks. Wojtyła nie tylko nie zerwał z Karmelem, ale pozostał jego przyjacielem, pilnie studiując doktrynę św. Jana od Krzyża i św. Teresy od Jezusa z Awili”. [w:] GK, 06(2008), s. 35.

[39] Kalendarium…, s. 75-76.

[40] Kalendarium…, s. 93.

[41]Jan Paweł II, Dar…, s. 26.

[42] Tamże.

[43] Kalendarium…, s. 94.

[44] K. Wojtyła, Zagadnienie wiary w dziełach św. Jana od Krzyża. Rozprawa doktorska na Fakultecie Teologicznym Papieskiego Uniwersytetu Angelicum w Rzymie, przekł. Leonard Kowalówka, Kraków 1990. Wojtyła po powrocie z Rzymu przedstawił pracę seminaryjną „Pojęcie środka zjednoczenia duszy z Bogiem w nauce św. Jana od Krzyża” jako pracę magisterską na Wydziale Teologicznym UJ i 24 listopada 1948 roku uzyskał tytuł magistra. Ponieważ w Rzymie nie opublikował swego doktoratu, dlatego nie otrzymał dyplomu doktorskiego. Opublikował jedynie artykuł La doctrina de la Fe en San Juan de la Cruz. Tesis doctor al presentada y definida en la Facultad Teologica del Angelicum de Roma, [w:] El Monte Carmelo 52(1948), s. 348-354. Tę samą pracę bronił jeszcze raz pod kierunkiem ks. prof. Władysława Wichra dnia 16 grudnia 1948 roku na WT UJ.

[45] Jan Paweł II, List apostolski Jego Świątobliwości Jan Pawła II z okazji 400-lecia śmierci św. Jan od Krzyża, [za:] Przewodnicy…, s. 77.

[46] K. Wojtyła, O humanizmie św. Jana od Krzyża, [w:] Znak 6(1951)27, s. 6-20.

[47] Radio Watykańskie w 400-lecie śmierci św. Jana od Krzyża, Rzym 1991, s. 83. Zob.:  A. Wach OCD, Jan Paweł II a duchowość karmelitańska, [w:] Żyć Karmelem w świecie, 3(47) 2006, s. 32.

[48] Przemówienie do uczestników Kapituły Generalnej Karmelitów Bosych w Watykanie, dnia 4.05.1985, [w:] AOCD 31/II(1986), s. 8-9.

[49] J. Z. Zdybicka USJK, Jan Paweł – filozof  i mistyk, Lublin 2009, s. 123-124.

[50] Przemówienie wygłoszone 4 listopada 1982 r. w Segovii przy grobie św. Jana od Krzyża podczas liturgii słowa, [w:] OR, wyd. pol., 2(1983), s. 27.

[51] „Doświadczenie i nauczanie świętego z Fontiveros pociągało mnie od pierwszych lat mojej formacji kapłańskiej, kiedy to znalazłem w nim pewnego przewodnika na ścieżkach wiary. Ten wymiar jego doktryny wydawał mi się niezwy­kle ważny dla każdego chrześcijanina, zwła­szcza w epoce poszukiwania nowych dróg, która równocześnie narażona jest na niebezpie­czeństwa i pokusy w dziedzinie wiary”. Tamże.

[52]Zob. D. Wider OCD, Wpływ rozprawy ks. Karola Wojtyły Nauka wiary u św. Jana od Krzyża na rozwój duchowości sanjuanistycznej w Polsce, [w:] Św. Jan od Krzyża w recepcji…, s. 333-340.

[53] Zob. J. W. Gogola OCD, Źródła myśli Jana Pawła II: św. Jan od Krzyża, [w:] Tamże, s. 360.

[54] Za doktoratem dla św. Teresy, mimo, że był w jakimś sensie odstępstwem od reguł, gdyż eksponowano młodą zakonnicę bez większego dorobku teologicznego, to jednak stało 65 lat (od 1932 r.) starań wielu kardynałów i teologów, m. innymi von Balthasar, Journet, Congar, Daniélou, Lustiger, Martini.

[55] M. Chmielewski, Ojcostwo Boga i dziecięctwo duchowe: Jan Paweł II i św. Teresa z Lisieux, [w:] Polskie oblicza św. Teresy z Lisieux, Kraków 2005, s. 80.

[56] Homilia wygłoszona w Lisieux 2 czerwca 1980 r., [w:] OR wyd. pol., 7(1980), s.16.

[57] Tamże.

[58] List Apostolski z okazji ogłoszenia św. Teresy od Dzieciątka Jezus doktorem Kościoła, [w:] OR wyd. pol. 12(1997), s. 29-36.

[59] Kalendarium …, 655. Por. M. Chmielewski, Ojcostwo…, s. 65-66.

[60] Podczas pielgrzymki do Lisieux, dnia 2 VI 1980 r., w homilii wyraził podziękowanie: „Dziękujemy za to głębokie, proste, czyste piękno, jakie zostało w niej objawione Kościołowi i światu. To piękno zachwyca. Właśnie Teresa z Lisieux posiada szczególny dar zachwycania pięknem duszy – a chociaż wszyscy wiemy, że to piękno było trudnym pięknem, wyrosłym na cierpieniu, nie przestaje ono cieszyć oczu naszych dusz szczególnym urokiem”. [Za:] M. Chmielewski, Ojcostwo…, s.  68.

[61] [Za:] tamże, s.  71.

[62] OR, 9 X 1981.

[63] List apostolski Ojca Świętego Jana Pawła II do Przełożonego Generalnego Karmelitów Bosych z okazji Jubileuszu Czterechsetlecia śmierci św. Teresy z Avila z dnia 14 października 1981, [w:] OR, wyd. pol., 10 (1981) s. 18.

[64] List Ojca Świętego do Przełożonego Generalnego Karmelitów Bosych z okazji Jubileuszu Czterechsetlecia śmierci św. Teresy z Awilii, [w:] OR wyd. pol., 10(1981), s.18-19.

[65] Homilia wygłoszona w Awili 1 listopada 1982 r., [w:] OR  wyd. pol., 2(1982) s. 22-23

[66] Słowa z homilii beatyfikacji (1 maja 1987 r.) wypowiedziane na stadionie Mogensdorf w Kolonii.

[67] OR, wyd. Pol., 12(1998), s. 18 [za:] Przewodnicy…, s. 168.

[68] OR 11-12(2003) 258, s. 24.

[69] Do grona współpracowników, którzy ulegli temu „wpływowi” należeli: Adelgundis Jaegerschmid, benedyktynka, Alfred Reinach jego siostra Paulina, która również wstąpiła do benedyktynek w Belgii, Dietrich von Hildebrand i Zygfryd Hamburger.

[70] Homilia Jana Pawła II wygłoszona 11 października 1998 r. podczas uroczystości kanonizacji Edyty Stein. [za:] Przewodnicy…, s. 161.

[71] [Za:] tamże, 167.

[72] [Za:] tamże, s. 168.

[73] Zob. OR wyd. pol., 8(1999) 215, s. 75.

[74] Na Wojtyłę miało wpływ kilka osobowości: oprócz Kalinowskiego i Chmielowskiego, Tyranowskiego, należy dodać również Jerzego Ciesielskiego, [za:] K. Wojtyła, I miei amici, Suplemento, [w:] Il sabato, nr 20 z 19 maja 1990, s. 10. Por. Sz. T. Praśkiewicz OCD, Sługa Boży Jan Paweł II i święci wadowickiego klasztoru Karmelitów Bosych: Rafał Kalinowski i Alfons Mazurek, Kraków 2006, s. 5.

[75] [Za:] Sz. T. Praśkiewicz OCD, Przez Syberię do Karmelu i na Ołtarze. Św. Rafał Kalinowski, Rzym 1991, s. 127-128.

[76] Homilia wygłoszona podczas Mszy św. kanonizacyjnej 17 listopada 1991 r. w Bazylice św. Piotra w Rzymie,

[w:] OR wyd. pol., 12(1991), s. 21-22.

[77] Przemówienie Jana Pawła II podczas audiencji dla pielgrzymów przybyłych na kanonizację, w auli Pawła VI 18 listopada 1991 r., [w:] OR wyd. pol. 12(1991), s. 25-26.

[78] Homilia Ojca świętego Jana Pawła II wygłoszona w czasie Mszy świętej beatyfikacyjnej ojca Rafała Kalinowskiego na Błoniach krakowskich dnia 22 czerwca 1983 r., OR 23.VII. 1983, s. 2.

[79] Papież kanonizował: św. Rafała Kalinowskiego, św. Teresę Benedyktę od Krzyża – Edytę Stein, św. Teresę z Los Andes, św. Marię Maravillas od Jezusa, św. Henryka de Ossó i św. Piotra Povedę; oraz beatyfikował: bł. Cyriaka Chavarę, bł. Marię Teresę od Krzyża Manetti, trzy bł.bł. Męczennice z Guadalajara, bł. Marię Mercedes Prat, bł. Marię Sagrario od św. Alojzego, trzech bł.bł. Męczenników Rewolucji Francuskiej, bł. Marię od Jezusa Ukrzyżowanego, bł. Józefę Naval, bł. Franciszka Palau, bł. Elżbietę od Trójcy Przenajświętszej, bł. Alfonsa Mazurka, bł. Tytusa Brandsmę, bł. Hilarego Januszewskiego, bł. Wiktorię Diez, bł. Izydora Bakanję i bł. Marię Kandydę od Eucharystii.

[80] [Za:] Przewodnicy…, s. 143.

[81] Tamże, s. 242.

[82] Zob. OR wyd. pol., 8(1999) 215, s. 75.

[83] Z wypowiedzi bł. Tytusa Brandsmy na Kongresie Mariologicznym w Tongerloo, sierpień 1936 r. [w:] Przesłanie Ojca Świętego do zakonów karmelitańskich, [w:] OR wyd. pol. 5(2001), s. 14.

[84] Jan Paweł II, Dar…, s. 29.

[85] Pełne brzmienie: Totus Tuus ergo sum et omnia mea Tua sunt. Accipio Te in mea omnia. Praebe mihi cor Tuum, Maria.

[86] Jan Paweł II, Przekroczyć…, s. 34.

[87] „A jednak było coś, co go wyróżniało w tłumie opalonych na brąz młodzieńców. Na szyi miał zawieszony szkaplerz. Dla kilku kolegów z Wadowic nie stanowiło to niespodzianki; już wcześniej zauważyli na gimnastyce, że Karol nosi szkaplerz. (…) Nosił więc Karol szkaplerz od ósmego roku życia (od dnia pierwszej Komunii świętej). Należał do Bractwa Szkaplerza świętego, które prowadzili wadowiccy karmelici”. R. A. Gajczak , Sercu najbliższe. Szkice z lat młodzieńczych Karola Wojtyły – Jana Pawła II, Kraków 1987, s. 67-68.

[88] Faktografię na ten temat zebrał m. innymi J. Zieliński OCD, Szkaplerzne nabożeństwo Jana Pawła II, [w:] GK 6(2008) 24, s. 37-39.

[89] Jan Paweł II, Polska 1999…, s. 242.

[90] Zobacz szerzej: Sz. T. Praśkiewicz OCD, Papieski szkaplerz, [w:] GK 2(2006), s. 33-36.

[91] [Za:] Przewodnicy na Górę Karmel, ukazani przez Jana Pawła II, red. Cz. Gil OCD, Kraków 2000, s. 25.

[92] Przesłanie Ojca Świętego do zakonów karmelitańskich, [w:] OR wyd. pol. 5(2001), s. 14-15.

[93] Santiago de Compostela, 9.11.1982, Przemówienie do marynarzy, [w:] OR , 11.11.1982, s. 2.

[94] Pius XII, list Neminem profecto latet, 11 lutego 1950, [w:] AAS 42 [1950], s. 390-391; Lumen gentium, 67. List Ojca św. Jana Pawła II Providentialis gratiae eventus z okazji 750-lecia Szkaplerza świętego (1251-2001) podpisany 25 marca 2001, nr 4.

[95] „Przyszła chwila, w której Bóg wzywa Ojca Świętego, aby wspólnie z biskupami całego świata poświęcił Rosję memu Niepokalanemu Sercu, obiecując ją uratować za pomocą tego środka”.

[96] “Módl się za Ojca Świętego i składaj za niego ofiary, by jego odwaga nie osłabła z powodu przytłaczających go trudności. Utrapienia będą trwały nadal. Ukarzę narody za ich przestępstwa przez wojnę, głód i prześladowanie mego Kościoła, a to obciąży przede wszystkim mego Wikariusza na ziemi. Jego Świątobliwość uzyska skrócenie tych dni udręki, jeśli spełni me życzenia przez dokonanie aktu poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi ze specjalnym wspomnieniem Rosji”.

[97] Jan Paweł II, Rozważanie skierowane z Polikliniki Gemelli do biskupów włoskich, 13 maja 1994 roku; [w:] OR 9(2000) s. 15.

[98] Przemówienia papieskie, Częstochowa, 19 czerwca 1983, Apel Jasnogórski http://mateusz.pl/jp99/pp/1983/pp19830619f.htm [z dnia 27.11.2009].

[99] OR 9(2000), wypowiedzi zostały jeszcze raz potwierdzone dwa lata później, por.  OR 4(2002).

[100] Zob. Cz. Gil, Św. Józef – patron wadowickiej Górki, Kraków 2004, s. 38. Por. też opracowanie Sz. T. Praśkiewicz, Pierścień Józefa, (seria Kurii Krakowskiej Prowincji Karmelitów Bosych), Kraków 2004.

[101] [Za:] Życie Karmelu,  64(2004),  s. 1-2.

[102] Tamże.

[103]Jan Paweł II, Modlitwa – prawdziwą wolnością ducha, [w:] Nauczanie papieskie, t. I, red. E. Weron, A. Jaroch, Poznań-Warszawa 1987, s. 34.

[104] Tenże, Życie zakonne jako droga do świętości, [w:] tamże, s. 96.

[105] Tenże, Dar…, s. 86.

[106] Tenże, Przekroczyć próg nadziei, Lublin  1994, s. 33.

[107] Tamże.

[108] Tamże, s. 35.

[109] Tamże, s. 37.

[110] Tamże, s. 39.

[111] List apostolski Ojca Świętego Jana Pawła II do Przełożonego Generalnego Karmelitów Bosych z okazji Jubileuszu Czterechsetlecia śmierci św. Teresy z Avila z dnia 14 października 1981, [w:] OR, wyd. pol., 10 (1981) s. 18.

[112] Katecheza o Kościele 4.01.1995. [Za:] M. Chmielewski, Ojcostwo…, s. 70.

[113]List apostolski Ojca Świętego Jana Pawła II do Przełożonego Generalnego Karmelitów Bosych z okazji Jubileuszu Czterechsetlecia śmierci św. Teresy z Avila z dnia 14 października 1981, [w:] OR, wyd. pol., 10 (1981) s. 18.

[114] Jan Paweł II, Przekroczyć…, s. 38.

[115] [Za:] Jan Paweł II. Człowiek kultury, red. K. Flader, W. Kawecki, Kraków 2008, s. 371.

[116] S. Dziwisz, Świadectwo, Warszawa 2007, s. 81.

[117] Z. Grocholewski, Jan Paweł II w służbie Kościołowi i światu, Poznań 2003, s. 31.

[118] Jan Paweł II, Dar…, s. 19.

[119] List apostolski Ojca Świętego Jana Pawła II do Przełożonego Generalnego Karmelitów Bosych z okazji Jubileuszu Czterechsetlecia śmierci św. Teresy z Avila z dnia 14 października 1981, [w:] OR, wyd. pol., 10 (1981) s. 18.

[120] Homilia Ojca Świętego Jana Pawła II wygłoszona podczas Mszy świętej z okazji ogłoszenia św. Teresy od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza Doktorem Kościoła Powszechnego z dnia 19 października 1997 r. [w:] OR wyd. polskie, 12 (1997), s. 38.

[121] Homilia wygłoszona w Avila 1 listopada 1982 r., [w:] OR wyd. pol., 2(1982) s. 22-23.

[122] AOCD, 27(1982), s. 5.

[123] J. Z. Zdybicka USJK, Jan…, s. 107.

[124] Jan Paweł II, Przekroczyć…, s. 78.

[125] OR 17 VII 1989, [za:] Przewodnicy…, s. 100.

[126] AOCD, 27(1982) s. 6.

[127] Przemówienie Ojca Świętego Jana Pawła II do karmelitanek bosych zebranych w klasztorze w Lisieux we Francji z dnia 2 czerwca 1980 r.

[128] List apostolski Ojca Świętego Jana Pawła II do Przełożonego Generalnego Karmelitów Bosych z okazji Jubileuszu Czterechsetlecia śmierci św. Teresy z Avila z dnia 14 października 1981 r. wyd. pol., 10 (1981) s. 19.

[129] Castel Gandolfo 14.o8.1979 [Za:] M. Chmielewski, Ojcostwo…, s. 67.