Dialog pojednanie E. Stein

Edyta Stein – s. Teresa Benedykta od Krzyża: dialog i pojednanie

Wprowadzenie
Życie i dzieło Edyty Stein – s. Teresy Benedykty od Krzyża budziło i budzi
coraz większe zainteresowanie. W tym zainteresowaniu dokonują się zmia-
ny. Można powiedzieć, że ono się poszerza i pogłębia. Jeśli w pierwszej fazie
uwaga skupiała się na jej życiu i śmierci, tak obecnie przenosi się ona również
na jej twórczość filozoficzno-teologiczną. Proces prowadzący do ogłoszenia,
jak i sam akt ogłoszenia Edyty Stein – s. Teresy Benedykty od Krzyża świętą,
wywołał głosy i reakcje prowadzące do załamania się dialogu żydowsko-chrze-
ścijańskiego1 . Dzisiaj, z upływem czasu, pojawiają się wypowiedzi wyważone
i zreflektowane, oddające stanowisko żydowskie i chrześcijańskie, prowadzące
do wzajemnego zrozumienia, przede wszystkim zaś do uszanowania wolnej
decyzji Edyty – s. Teresy. Dobiega właśnie końca wydawanie jej dzieł wszyst-
kich (ESGA), co umożliwia specjalistom i szerokim kręgom zainteresowanych
dostęp do jej twórczości2
Na twórczość Edyty Stein – s. Teresy Benedykty od Krzyża można po-
patrzeć z perspektywy dialogu i pojednania. Nie można sobie jej twórczości
fenomenologicznej – filozofi cznej i teologicznej wyobrazić bez dialogu z fe-
nomenologami: jej mistrzem Ed. Husserlem, nauczycielem Ad. Reinachem,
przyjaciółką Conrad-Martius czy Heideggerem i Schelerem, bez dyskusji
z Arystotelesem i św. Tomaszem, bez wymiany myśli z Dionizym Areopagitą,
św. Teresą z Avila i św. Janem od Krzyża. Święta napisała fikcyjny dialog mię-
dzy Husserlem, reprezentującym nowożytność, filozofi ę podmiotu, i św. To-
maszem, przedstawicielem starożytności i średniowiecza, opowiadającym się
za filozofią przedmiotu; dopiero na życzenie M. Heideggera przerobiła ten
dialog – wymianę myśli na artykuł o standardowym zapisie3
Na spotkania Edyty Stein z Romanem Ingardenem można popatrzeć pod
kątem dialogu i pojednania sąsiadujących ze sobą narodów: polskiego i nie-
mieckiego. Granica dzieli i łączy, bliskość stanowi szanse i zagrożenia4
Kard. K. Wojtyła interesował się twórczością filozoficzną Edyty Stein –
s. Teresy Benedykty od Krzyża, była mu bliska myśl M. Schelera i Akwinaty.
Jako papież Jan Paweł II wyniósł ją do godności ołtarzy, ogłaszając błogosła-
wioną i świętą, a na progu trzeciego tysiąclecia powołując ją na Współpatronkę
Europy5
Na życie i śmierć Edyty Stein – s. Teresy Benedykty od Krzyża można
popatrzeć jako na miejsce spotkania i dialogu między judaizmem i chrześci-
jaństwem, między żydami i chrześcijanami – katolikami. Przede wszystkim
jednak jej życie, śmierć i twórczość stanowią jej własną drogę do samej siebie.
Wydaje się, że nadszedł czas na wspólną rzeczową rozmowę, w której będzie
można wyjaśnić stanowiska, osiągnąć zrozumienie drugiej strony. Dialog może
się odbywać tylko w atmosferze wzajemnego szacunku, obie strony winny
uszanować przedmiot – podmiot dialogu, osobę Edyty Stein – s. Teresę Bene-
dyktę od Krzyża, której życie i śmierć skłania do wspólnego zamyślenia.
W niniejszym opracowaniu zostanie zarysowane rozumienie dialogu re-
ligijnego (I), przedstawione stanowisko żydowskie (II) i chrześcijańskie (III),
rozumienie własnej tożsamości przez Edytę Stein – s. Teresę Benedyktę od
Krzyża (IV) i w ostatniej części zarysowane będzie jej dziedzictwo dla przy-
szłych pokoleń (V).

I. Rozumienie i granice dialogu religijnego
Greckie: diálogos można oddać przez: myślenie, mówienie, twierdzenie.
Dialog to rozmowa dwóch osób (grup, stron), polegająca na wymianie wła-
snych, często odmiennych poglądów dotyczących danego tematu – problemu,
prowadzona z zamiarem osiągnięcia zrozumienia partnera, często nawet z na-
dzieją porozumienia i pojednania6.
Można powiedzieć, że celem dialogu jest przekazanie drugiej stronie in-
formacji o sobie, własnym stanowisku. Wymiana informacji prowadzi do po-
znania drugiej strony i jednocześnie bardziej precyzyjnego rozumienia samego
siebie. W dialogu pojawia się to, co łączy obie strony i to, co je dzieli, musi
dawać znać o sobie poszanowanie suwerenności drugiego. Tym samym dia-
log nie służy „przeciąganiu” na własną stronę, „przekonywaniu” do własnych
argumentów, lecz dążeniu ku wspólnemu byciu w prawdzie. Uniwersalne wa-
runki dialogu wyznaczone są przez jedność w rzeczach koniecznych, wolność
w rzeczach wątpliwych i miłość we wszystkim.
W kontekście zarysowanym wyżej należy zwrócić uwagę na to, że dia-
log – jeśli jest prowadzony, przeżywany w absolutnej głębi jego istoty – jest
miejscem wydarzenia Prawdy. Bo przecież tym, co łączy podmioty dialogu, co
stanowi o ich spotkaniu, jest Logos. Zatem „należałoby dialog, prawdę, miłość
zgłębiać w taki sposób, aż te trzy elementy się spotkają, ponieważ w Bogu są
one jednością”7.
Przestrzeń dialogu między religiami „wypełnia” Bóg, dlatego jego uczestni-
cy tym bardziej winni okazywać sobie szacunek. Dialog w kontekście pluraliz-
mu religijnego oznacza „całokształt pozytywnych i konstruktywnych stosun-
ków międzynarodowych z osobami i wspólnotami innych religii, mających na
celu wzajemne poznanie i obopólne ubogacenie, pozostając jednak wiernym
prawdzie i respektując wolność każdego człowieka”8.
Dialog religijny implikuje świadectwo własnej wiary. Wiara wpływa
w znacznym stopniu na rozumienie siebie, na kształt własnej tożsamości. Dla-
tego też w dialogu między religiami tak często pojawiają się uczucia i emocje.
Dialog winien być prowadzony w postawie krytycznej i obiektywnej, z zacho-
waniem uczciwości intelektualnej i wzajemnym otwarciu na siebie. Życzliwość
i dobra wola obu stron jest momentem niezbywalnym dialogu. Zatem dialog
między ludźmi wierzącymi nie ma nic wspólnego z erystyką, sztuką prowadze-
nia zwycięskich dyskusji, wyniszczania przeciwnika.
Martin Buber zbudował na biblijnych podstawach filozofię dialogu: to
drugi mówi mi o moim istnieniu, drugi patrzy na mnie z nadzieją, oczekiwa-
niem, że będę człowiekiem. W filozofi i dialogu człowiek nie jest „monadą bez
okien”, „zaczyna” istnieć wobec drugiego, przy drugim, z drugim. Istnienie,
bycie człowieka jest współbyciem, współistnieniem z innymi ludźmi9.
Między podmiotami spotkania – dialogu jest zawsze przestrzeń, miejsce
życia. A przestrzeń jest, tak samo jak życie, wolnością. Przestrzeń dialogu mię-
dzy religiami jest przestrzenią życia i wolności.
Jaka jest przestrzeń religijna Edyty Stein – s. Teresy Benedykty od Krzyża?
Jak darzyło się jej życie? Za jaką wolnością się opowiedziała?
Jej życie jest powszechnie znane. Opisała je w powieści autobiografi cznej10.
Dlatego dla uchwycenia przestrzeni religijnej przedstawmy najważniejsze daty
– wydarzenia z jej życia: urodziła się w rodzinie żydowskiej 12 października
1891 r. jako ostatnie dziecko. Wychowywała ją pobożna matka. Jej oddanie
Bogu zachowała do końca życia. W okresie młodzieńczym traci wiarę, de-
klaruje się nawet jako ateistka, na wzór starszego rodzeństwa. Matka zdawała
sobie sprawę, że pielęgnuje tradycje, które nie mają zakorzenienia w sercach
i w życiu dzieci.
1 stycznia 1921 r. Edyta Stein przyjmuje sakrament chrztu św. w katolickim
kościele św. Marcina w Bergzabern, matką chrzestną jest – za pozwoleniem
biskupa – jej życiowa i filozoficzna przyjaciółka Hedwig Conrad-Martius,
która wcześniej poprosiła o chrzest w kościele protestanckim. Mimo przyjaźni
w życiu duchowym obie idą innymi drogami11.
13 października 1933 r. Edyta wstępuje do Karmelu w Kolonii (Niemcy)
i przyjmuje, na własną prośbę, imię zakonne siostry Teresy Benedykty od
Krzyża. 31 grudnia 1941 r. udaje się do Karmelu w Echt (Holandia), gdzie
2 sierpnia 1942 r. zostaje ze swoją rodzoną siostrą Różą aresztowana, a 9 sierp-
nia zamordowana w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz12 .
Między narodzinami i śmiercią Edyty Stein – s. Teresy Benedykty od Krzy-
ża jest wydarzenie wolności życia. To wydarzenie dzieli w znacznym stopniu
żydów i katolików. Czy jej życie i śmierć, bo śmierć należy do jej życia, nie
mogą być miejscem spotkania i dialogu? Przecież żydzi i chrześcijanie wierzą
w tego samego Boga. Oczekują wypełnienia się tych samych nadziei. Żyją tą
samą miłością. Mają być „światłem dla narodów.

II. Spojrzenie na Edytę Stein – s. Teresę Benedyktę od Krzyża
z perspektywy judaizmu

Rzeczowa dyskusja dotycząca życia i śmierci Edyty Stein – s. Teresy Be-
nedykty od Krzyża z perspektywy judaizmu i chrześcijaństwa – katolicyzmu
została zainicjowana na zjazdach niemieckiego i polskiego Towarzystwa im.
Edyty Stein i przedstawiona w „Rocznikach Edyty Stein”.
Walter Homolka, rabin Berlina, jednocześnie rektor Abraham Geiger
Kolegium przy Uniwersytecie w Poczdamie oraz guwerner Światowej Unii
Progresywnego Judaizmu, wystąpił w Towarzystwie im. Edyty Stein we Wro-
cławiu, z okazji 15-lecia jego powstania, z referatem: Edyta Stein z żydowskiej
perspektywy – rozważania dotyczące podstawy dialogu żydowsko-katolickiego13 .
Koncentruje się on na dwutysięcznej historii żydowsko-chrześcijańskiej oraz
na wydarzeniach związanych z Soborem Watykańskim II i pontyfikatem Jana
Pawła II. Edyta Stein jest „miejscem granicznym” żydowsko-katolickiego dia-
logu. Granica wyznacza możliwości poruszania się na danym obszarze, granica
bardziej dzieli, niż łączy. Konwersja jest dla wielu Żydów nie do pojęcia i nie
do przyjęcia. Śmierć w Auschwitz włącza Stein na zawsze w losy narodu ży-
dowskiego14. W Kościele katolickim karmelitanka Teresa Benedykta od Krzyża
jest czczona jako Męczennica i Współpatronka Europy. W tym kontekście jest
czymś bardzo ważnym, aby wziąć poważnie jej szukanie własnej tożsamości
i na podstawie tego budować drogi dla żydowsko-katolickiego odniesienia
i rozumienia.
Homolka podkreśla, że tak dla strony żydowskiej, jak i katolickiej, kon-
wersja, apostazja jest aktem zdrady, w przypadku Edyty Stein aktem braku
solidarności z jej narodem, ucieczką przed wspólnym przeznaczeniem. Tak
dla jednej, jak i drugiej strony przynależność do judaizmu, przez zrodzenie
z matki Żydówki, i chrześcijaństwa, przez przyjęcie sakramentu chrztu św., jest
nie do naruszenia, nie do zniesienia.
Akty Kościoła katolickiego dotyczące Edyty Stein – s. Teresy Benedykty
od Krzyża budzą u Żydów pytanie: czy jest to sytuacja modelowa dla stosun-
ków między judaizmem i katolicyzmem? Czy nie ma w tych aktach zachęty
do przechodzenia na drugą stronę? Czy nie jest to sytuacja, w której znów
wybuchnie antysemityzm?
Dla Homolki ogłoszenie Edyty Stein – s. Teresy Benedykty od Krzyża
Męczennicą i Współpatronką Europy stanowi znaczną przeszkodę w dialo-
gu między żydami i katolikami. Dialog ten został zainicjowany epokowymi
wydarzeniami w Kościele katolickim: Soborem Watykańskim II i ogłoszoną
przez niego deklaracją Nostra aetatae z dnia 28 października 1965 r. oraz pon-
tyfikatem Jana Pawła II, który między innymi powiedział do rabina w Mainz
(rok 1980), że żydzi i chrześcijanie są wspólnie powołani jako synowie Abra-
hama, aby stać się błogosławieństwem dla świata, dlatego chrześcijanie winni
odkryć łączność z judaizmem, stanowiącą „wnętrze” religii chrześcijańskiej.
W roku 1986 Jan Paweł II odwiedził Wielką Synagogę w Rzymie, zaś w roku
2000 poprosił, razem z kardynałami, naród żydowski o przebaczenie błędów
chrześcijan i Kościoła w przeszłości. Prośbę ponowił podczas podróży do
Izraela przy Ścianie Płaczu. Niezmiernie ważnym, wyznaczającym przyszłość
dialogu żydowsko-chrześcijańskiego, było – według Homolki – ogłoszenie
przez Papieską Komisję Biblijną ramowych warunków wykładni Pisma Świę-
tego, w których – po raz pierwszy (!) – zostało uznane i dowartościowane
NIE Żydów odnośnie do mesjańskich roszczeń Jezusa z Nazaretu, jako znak
wierności Pismu i tradycji. Przymierze zawarte przez Boga z Narodem nigdy
nie zostało zerwane. Dlatego całemu Narodowi przypada rola zbawcza – i to
trzeba zrozumieć i uszanować.
Jeśli zaś chodzi o Jezusa z Nazaretu, to Jego przynależność do Izraela nie
jest „przypadkowym zbiegiem okoliczności”, lecz „naturalnym” wydarzeniem.
Jezus jest „z krwi i kości” Żydem. Czas, miejsce, kultura stanowi o Jego kon-
kretnym byciu Człowiekiem15.
U podstaw dialogu żydowsko-katolickiego nie może stać i nie stoi tzw.
czysty humanizm (sprawa ludzka), np. wspólna troska o pokój na ziemi, lecz
problem zbawienia (sprawa boska), nadzieja przekraczająca granice tej ziemi.
Mury postawione przez człowieka nie sięgają nieba (słowa metropolity Kijowa,
Platona), trzeba je przekraczać, trzeba szukać zbliżenia. Pełna jedność będzie
dopiero możliwa w Bogu.
Indywidualne poszukiwanie tożsamości poszczególnych wierzących, tak
żydów, jak i chrześcijan, trzeba brać poważnie. Ich wybór należy uszanować
i to w taki sposób, aby żydzi stawali się lepszymi żydami, a chrześcijanie lep-
szymi chrześcijanami.
Homolka kończy swoje rozważanie słowami: „Metropolita kijowski, Pla-
ton Gorodezkij, wypowiedział słowa: «dzielą nas mury, jednak nie sięgają one
do samego nieba». Niekończące męki krwawych ofiar w obliczu Boga mają
przypominać, że Bóg oczekuje od nas wspólnego, odpowiedzialnego kierowa-
nia się ku życiu i nie wymusza świadectwa męczeństwa”16 .

III. Spojrzenie na Edytę Stein – s. Teresę Benedyktę od Krzyża
z perspektywy katolickiej
Perspektywę katolicką przedstawił 6 maja 2006 r. w Kolonii, w sposób
rzeczowy, szczegółowy, doskonale udokumentowany F. M. Schandl w refe-
racie wygłoszonym podczas corocznego zjazdu niemieckiego Towarzystwa
im. Edyty Stein, zatytułowanym: Nowy stosunek między Narodem żydowskim
i Kościołem. Edyta Stein (1891–1942) – perspektywa chrześcijańska. Warto mieć
na uwadze wystąpienia Schandla w ramach konferencji dotyczącej religii
i filozofii Edyty Stein, zatytułowane: Judaizm i chrześcijaństwo. Stosunek pe-
łen napięcia w świetle życia chrześcijańskiej Żydówki Edyty Stein, wygłoszony
11 listopada 2005 r. Artykuł Kamień zgorszenia czy kamień probierczy kultury-
-dialogu, zamieszczony w „Roczniku Edyty Stein” 2007 bazuje zasadniczo na
wymienionych wystąpieniach17 .
Schandl zwraca najpierw uwagę, że strony dialogu, żydzi i katolicy, są
„wewnętrznie” dosyć zróżnicowani, jeśli chodzi o rozmowę ze sobą. Po obu
stronach są jednak wierni, uważający za swój święty obowiązek prowadzenie
dialogu, „otwarcie się” na siebie. Wydaje się nawet, że pojawiła się właściwa
kultura dialogu: szacunek i powaga, mniej jest pomówień i emocji, obie strony
uświadamiają sobie, że to właśnie druga strona pomaga odkryć własny profil,
dookreślić tożsamość. Po obu stronach, żydowskiej i chrześcijańskiej, jest
dobra wola18
.
Schandl uważa, że dialog kultur, a w nim dialog religijny jest konieczny
w czasie globalizacji, będzie on wiódł do odkrycia różnych dróg prowadzących
do Jedynego. Pojawią się odmienne drogi, ale wiodące do tego samego celu.
Nie może cieszyć jednej strony to, co smuci drugą. Co więcej, „stosunek ży-
dowsko-chrześcijański nie zostanie uzdrowiony, nim nie będzie można mówić
po obu stronach w sposób rzeczowy i trzeźwy o nawróceniach” 19. Tym samym
obie strony winny – mówiąc językiem fenomenologii – w sposób źródłowy,
bezpośredni, a więc bez instrumentalizacji i ideologizacji, zbliżyć się do cen-
trum osoby wierzącej, w tym przypadku do osobowego Ja Edyty Stein. Przy
takim nastawieniu trzeba powiedzieć:
– jej konwersja nie jest bezpośrednia, to znaczy z judaizmu do katolicyz-
mu, ona jest wynikiem decyzji i długiej drogi „dochodzenia do siebie zseku-
laryzowanej Żydówki o postawie ateistycznej”. Jej prośba o sakrament chrztu
jest „rzeczową reakcją na ostateczną, osobową decyzję”,
– tak w jej życiu, jak i w jej śmierci dochodzi do syntezy – zjednoczenia
żydowskiej miłości Izraela z chrześcijańskim ukochaniem krzyża Jezusa,
– jest ona jednocześnie całą swoją osobą Żydówką i chrześcijanką, stąd
próby „przywłaszczenia” jej osoby przez jedną ze stron są manipulacją,
– konwersja i w konsekwencji życie zakonne są jej własną decyzją i drogą
ku Jedynemu, dlatego nie posiadają charakteru wzoru, modelu czy propozycji
dla całego Izraela,
– jej życie i śmierć mogą być podstawą prowadzenia dialogu w duchu „jed-
noczącej odmienności”, u podstaw którego na końcu pojawi się obustronne
ukochanie Miłości.
Schandl przedstawia dalej obszerny, szczegółowy, doskonale udokumento-
wany szkic biografii Edyty Stein – s. Teresy Benedykty od Krzyża jako żydówki
i chrześcijanki. Analizując drogę życiową i duchową poszczególnego wierzące-
go, można się zbliżyć do niego samego, do tego wszystkiego, co motywowało
jego postępowanie. W tej właśnie perspektywie Stein – Teresa Benedykta od
Krzyża jawi się najpierw jako bardzo zdolna, kochająca prawdę, zaangażowa-
na w losy społeczeństwa i państwa zsekularyzowana Żydówka, jako młoda
dziewczyna z ideałami przemiany świata w duchu socjalizmu; następnie jako
ta, która przy pomocy metody fenomenologicznej pragnie odkryć dla siebie
samej sens swego istnienia, jednocześnie pragnie zgłębić możliwości doświad-
czenia istnienia drugiego człowieka i Boga; wreszcie jako ta, która w filozofi i:
w metodzie wypracowanej przez Ed. Husserla i w systemie zbudowanym przez
św. Tomasza znajdzie możliwości (ontologia) i podstawy (metafizyka) pozwa-
lające jej – po ludzku rzecz biorąc – na podjęcie decyzji konwersji, aby stać się
katoliczką „z judaizmu” i karmelitanką „z judaizmem”20.

IV. Edyta Stein – s. Teresa Benedykta od Krzyża z własnej perspektywy
Aby zrozumieć i odkryć motywy postępowania drugiego człowieka, trzeba
się wznieść na poziom życia osobowego, na którym liczą się racje, gdzie nie
obowiązuje deterministyczne związanie przyczyny i skutku. Nie wszyscy są
przekonani co do tego, że możliwe jest doświadczenie istnienia drugiego Ja,
czyli wczucie. Wielu neguje możliwość przeżycia mistycznego. Wydaje się,
że życie Edyty Stein – s. Teresy Benedykty od Krzyża tak dla żydów, jak i dla
chrześcijan stanowi ogromny problem metodologiczny, gdyż nie posiadają
oni „doświadczenia” drugiej strony. Edyta Stein w swojej pracy doktorskiej
mówi o tzw. poznaniu pustym: jako ateistka wiedziała, na czym polega istota
życia religijnego, lecz jej samej osobiście to doświadczenie nie było dane 21 .
Dla niej była to wiedza pusta. Nie miała „doświadczenia Boga Izraela” i nie
miała „doświadczenia Boga-Człowieka Jezusa”. Skoro jest pustka, zatem jest
i pełnia.
Uświadamiając sobie wyżej zasygnalizowaną trudność, dobrze jest zwró-
cić się do mądrości i doświadczenia kogoś, kto posiada takie doświadczenie.
Jean-Marie Lustiger może mówić o życiu i śmierci Edyty Stein – s. Teresy Be-
nedykty od Krzyża w sposób, który nie pozwala na to innym, gdyż szedł dro-
gą podobną do jej drogi. Dla niego żydowska Męczennica i Współpatronka
Europy jest ze swej istoty kimś zupełnie innym, niż tylko miejscem spotkania
i dialogu między judaizmem – żydami i chrześcijaństwem – katolikami. Ona
jest więcej niż mostem łączącym ze sobą oddzielone od siebie przepaścią dwa
brzegi lądu. Ona jest czymś i kimś więcej? Czy dokonała czegoś jakościowo
innego, co dla wielu jest czymś niemożliwym? Kim jest Edyta Stein – s. Teresa
Benedykta od Krzyża? Na czym polega jej jakościowa inność? Lustiger uważa,
że ona jak nikt inny do tej pory „zakorzeniła Izrael w obszarze świadomości
chrześcijańskiej”. Skoro tak, to musi pojawić się pytanie: Czy przyczyniła się
również do zakotwiczenia chrześcijaństwa w świadomości żydowskiej? Kto
byłby w stanie na to pytanie odpowiedzieć? A przecież jest oczywiste dla
wszystkich, że to odpowiada najgłębszym życzeniom świętej22
.
Każdy uczeń Jezusa winien mieć świadomość Jego żydowskich korzeni.
Jezus jest fizycznie i duchowo „dzieckiem” swego narodu. Żydzi są starszymi
braćmi chrześcijan w wierze w Jedynego! Bóg jest Tym, który żydów i chrze-
ścijan łączy, na życie i śmierć, w Imię którego byli i są gotowi oddać życie.
Jak Jeden ich łączy, tak nadzieja mesjańska ich dzieli. Żydzi opowiedzieli się
za Mesjaszem społecznym, chrześcijanie za indywidualnym. Dla nas Jezus
z Nazaretu jest Drogą do Boga. Żadna ze stron nie może tutaj ustąpić, tutaj
nie jest możliwy żaden kompromis, nikt nie pójdzie na ustępstwa, gdyż chodzi
o własną tożsamość. Prawdę własnej tożsamości trzeba zachować, a prawdę
tożsamości drugiej strony uszanować.
Miejmy nadzieję, że dzięki Soborowi Watykańskiemu II i pontyfikatom
Jana Pawła II oraz Benedykta XVI „czas zniewagi” na zawsze minie. Trzeba
jednak zdawać sobie sprawę, że wzajemne wyobcowanie, pogłębiane przez
stulecia, nie zostanie przezwyciężone aktami prawnymi. Wzajemne zbliżenie
wymaga, oprócz dobrej woli, wiele czasu. Droga do pozyskania wzajemnego
zaufania jest długa.
Edyta Stein – s. Teresa Benedykta od Krzyża swoim życiem i śmiercią zjed-
noczyła wiarę żydowską z wiarą chrześcijańską. „W swym życiu i swej śmierci
wyraziła w sposób najdoskonalszy wzajemną łączność (judaizmu z chrześci-
jaństwem – dop. J.M.). Święty Paweł nazwał to «tajemnicą»; chodzi przy tym
o oddanie życia Mesjasza, umożliwiające poganom dostęp do Przymierza, jakie
Bóg zawarł z Izraelem, swoim Narodem. Na wewnętrznej drodze Edyty Stein,
w jej modlitwie i jej myśleniu nie można oddzielić cierpiącego Mesjasza, nie
można oddzielić tajemnicy krzyża od cierpienia Izraela; i to na długo przed
pojawieniem się Hitlera. Teologia krzyża znaczy w sposób proroczy istotę jej
konsekracji, kiedy wybiera imię zakonne s. Teresy Benedykty od Krzyża. Zjed-
noczona przez wiarę z cierpiącym Mesjaszem idzie ze swym Narodem i za swój
Naród aż do komory gazowej”23.
Należy zwrócić uwagę na moment bardzo osobisty i niezwykle istotny,
jaki pojawił się w rozmowie kard. Lustigera z papieżem Janem Pawłem II:
„(…) kiedy proces ogłoszenia Edyty Stein błogosławioną dobiegał swego koń-
ca, papież nazwał ją męczennicą. Zwróciłem uwagę papieżowi, że skoro została
zamordowana w Auschwitz, to stało się tak, ponieważ była Żydówką. Papież
mi odpowiedział, że właśnie dlatego uważa ją za męczennicę, zamordowaną
dla «uświęcenia Imienia – Kiddush Hashem»”24. Edyta Stein – s. Teresa Bene-
dykta od Krzyża „zakotwiczyła” Izraela w świadomości chrześcijańskiej. Poję-
cie męczeństwa w tradycji żydowskiej zgadza się z rozumieniem męczeństwa
w tradycji chrześcijańskiej. Dla Żydów i dla chrześcijan męczennikiem jest ten,
kto został zabity z nienawiści do wiary: in odium fidei. Wszyscy zamordowani
Żydzi, nie tylko Edyta Stein, są męczennikami. Tym samym Kościół, ogłasza-
jąc ją męczennicą, nie ma zamiaru i nie pozbawia jej żydowskiej tożsamości.
Edyta Stein – s. Teresa Benedykta od Krzyża jest świadoma tego, kim jest.
Daje tego jednoznaczne świadectwo w wypowiedziach i listach:
– już w roku 1933 bardzo jasno widzi swoją misję: „Rozmawiałam ze Zba-
wicielem i powiedziałam Mu, że wiem, że jest to krzyż, który teraz zostanie
nałożony na naród żydowski. Większość tego nie rozumiała, ale ci, którzy to
zrozumieli, musieli być gotowi w imię wszystkich wziąć go na siebie, Ja chcia-
łam to uczynić” 25.
– do Petry Brüning, przełożonej klasztoru Urszulanek w Dorsten, pisze
w jednym z listów w roku 1938: „Myślę nieustannie o królowej Esterze, która
została wzięta ze swego narodu, aby wstawić się za nim przed Królem. Je-
stem bardzo ubogą, bezsilną i małą Esterą, ale Król, który mnie wybrał, jest
nieskończenie potężny i miłosierny. Jest to wielka pociecha”26 . W kolejnym
liście pisze: „Muszę Matce powiedzieć, że moje imię zakonne wniosłam już
do postulatu. Otrzymałam dokładnie takie, o jakie prosiłam. Pod krzyżem
zrozumiałam przeznaczenie ludu Bożego, które już wówczas zaczynało się
zapowiadać. Uważałam, że ci, którzy rozumieją, iż to jest krzyż Chrystusowy,
w imię reszty winni wziąć go na siebie. Dziś wiem o wiele lepiej, co znaczy być
poślubioną Bogu w znaku krzyża. Jednakże w całej pełni nie zgłębi się tego
nigdy, gdyż jest to tajemnica”27.
– w liście do przeoryszy Antonii Engelmann, pod koniec roku 1941, pi-
sze: „Kochana Matko (…) ze wszystkiego będę zadowolona. Scientia Crucis
zdobyta być może tylko wtedy, gdy się samemu do głębi doświadczy krzyża.
Byłam o tym przekonana od pierwszej chwili i powiedziałam z całego serca:
Ave Crus, spes unica! ”28 .
– hitlerowskie prześladowanie Żydów jest skierowane przeciw ludzkiej na-
turze Jezusa, dlatego zaprzyjaźnionemu J. Hirschmannowi SJ wyznaje w roku
1942: „Pan nie zdaje sobie sprawy z tego, co znaczy dla mnie być córką Narodu
Wybranego, należeć do Chrystusa nie tylko duchowo, lecz również przez więzi
krwi”29.
„Komm, wir gehen für unser Volk!”30 – powiedziała Edyta Stein do Róży,
swej rodzonej siostry. Wiedziała, że obie ruszają w ostatnią podróż.
Edyta Stein – s. Teresa Benedykta od Krzyża rozumie siebie jako „chrześci-
jankę należącą do Narodu Jezusa”, czuje się jednocześnie katoliczką i żydówką,
jej życie i śmierć „przenika” Stary i Nowy Testament.

V. Dziedzictwo Edyty Stein – s. Teresy Benedykty od Krzyża
Ogłaszając Edytę Stein – s. Teresę Benedyktę od Krzyża Współpatronką
Europy, papież Jan Paweł II zwrócił uwagę na jej wielkość i znaczenie dla
ludzi współczesnych, ogarniętych – z jednej strony – duchem globalizacji
i unifikacji, a z drugiej – zagubieniem wartości europejskich. Aktualność
i dziedzictwo Edyty – s. Teresy polega na tym, że ona „całym swoim życiem
– jako myślicielka, mistyczka i męczenniczka – przerzuciła jak gdyby most
między swoim żydowskim pochodzeniem a wiarą w Chrystusa, prowadząc
z niezawodną intuicją dialog ze współczesną myślą filozoficzną, a na koniec
stając się przez męczeństwo – w obliczu straszliwej hańby Shoah – rzecz-
niczką racji Boga i człowieka. Stała się symbolem przemian dokonujących
się w człowieku, kulturze i religii, w których kryje się sam zarodek tragedii
i nadziei kontynentu europejskiego. (…) Ogłosić dzisiaj św. Edytę Stein
Współpatronką Europy znaczy wznieść nad starym kontynentem sztandar
szacunku, tolerancji i otwartości, wzywając wszystkich ludzi, aby się wza-
jemnie rozumieli i akceptowali oraz by starali się budować społeczeństwo
prawdziwie braterskie” 31 .
Dziedzictwo Edyty Stein – s. Teresy Benedykty od Krzyża podejmowane
jest w Europie 32 i na innych kontynentach 33 oraz dosyć intensywnie w Polsce 34.
Musi napawać radością, że nie gdzie indziej, ale właśnie we Wrocławiu osoba
i dzieło Edyty Stein – s. Teresy Benedykty od Krzyża budzą żywe zaintereso-
wanie, skłaniają do naukowych przemyśleń i działań w jej duchu.
Trzeba zwrócić uwagę na prace pisane o osobie i twórczości filozofi czno-
-teologicznej Edyty Stein na Papieskim Wydziale Teologicznym. Ostatnia
z nich, stanowiąca fragment większej całości, autorstwa M. Raganiewicz,
jest pod znamiennym tytułem: Tożsamość żydowska św. Edyty Stein35. Autorka
W roku 2003 powstało w Poznaniu, przy Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza, Cen-
trum Badań im. Edyty Stein, które wśród różnych swoich celów stawia sobie między innymi
poznanie myśli filozoficzno-teologicznej Edyty Stein oraz szerzenie ekumenicznego wymiaru
kultury. Centrum wydaje „Zeszyty Naukowe Centrum Badań im. Edyty Stein”. Redakcję
nad nimi sprawują A. Grzegorczyk, M. Grzywacz i R. Koschany. Ostatni numer 4(2008)
w sposób szczególny poświęcony jest problematyce judaizmu i dialogu żydowsko-chrześ-
cijańskiego. W Od Redakcji (s. 5) czytamy: „Konstelacja tekstów, jakie prezentujemy w tym
tomie, wynika, w znacznej mierze, z próby ogarnięcia różnych wątków, które dadzą się wy-
wieść ze współczesnej refleksji nad biografią i dziełem Edyty Stein w kontekście jej i naszych
spotkań ze światem kultury wyrosłej na gruncie judaizmu i wielorakich nurtów i tradycji”.
Na prośbę bpa Jana Wieczorka, biskupa Gliwickiego, oraz Rady Miejskiej miasta Lu-
blińca Kongregacja Kultu Bożego mocą uprawnień udzielonych jej przez Ojca Świętego
Benedykta XVI, przychylając się do próśb, uznała 28 kwietnia 2007 r. św. Teresę Benedyktę
od Krzyża, dziewicę i męczennicę, za Patronkę u Boga dla miasta Lubliniec z wszystkimi
prawami i liturgicznymi przywilejami. Główne uroczystości odbyły się 11 października 2008
roku w Lublińcu, do której cała społeczność przygotowywała się przez prelekcje i konferencje
organizowane w Miejskim Domu Kultury, konkursy wiedzy o Edycie Stein przeprowadzane
w szkołach oraz rozważania i kazania głoszone w parafiach Lublińca. Powyższe zostało udo-
kumentowane dwutomową publikacją: Szukając Mistrza, t. 1: Lublinieckie ślady św. Teresy
Benedykty od Krzyża – Edyty Stein, red. A. Pyttlik, Lubliniec 2008, ss. 159; t. 2: Życie – du-
chowość – przesłanie Edyty Stein. Wykłady w Roku Świętej w Lublińcu, red. A. Pyttlik, Lubliniec 2008, s. 150 ) zwraca uwagę na to, z czego wielu nie zdaje sobie sprawy – na niezależność od siebie kryteriów tożsamości żydowskiej, które stanowią: 1) pochodzenie
biologiczne z matki Żydówki, 2) wyznanie, 3) przynależność do wspólnoty
i (w ostatnim czasie) 4) przynależność państwowa. Zatem Żydem jest dziecko
zrodzone z Żydówki, niezależnie od tego, czy wierzy, czy nie, czy przynależy
do wspólnoty kulturowej i państwowej, czy nie. W tym sensie Edyta Stein bez
żadnych wątpliwości jest Żydówką. Jej przodkowie byli wierzącymi Żydami,
matka odznaczała się niezwykłą pobożnością, która nie została podjęta przez
dzieci: „Być Żydem, to niekoniecznie znaczy być Żydem wierzącym”36. Pojęcie
„żyd” jest szersze, nie jest ograniczone do wymiaru religijnego.
Na szczególną uwagę we Wrocławiu zasługuje Towarzystwo im. Edyty
Stein, mające swoją siedzibę w domu rodziny Steinów, przy ul. Nowowiej-
skiej 38. Widoczną zasługą Towarzystwa, powstałego w roku 1989 jako jedna
z pierwszych organizacji pozarządowych, jest przeprowadzenie remontu domu
oraz założenie w nim Centrum Dialogu Kulturowego, upamiętniającego osobę
i dzieło Edyty Stein – s. Teresy Benedykty od Krzyża. Centrum jest miejscem
spotkań i dialogu religijnego: chrześcijańsko-żydowskiego oraz miejscem po-
rozumiewania się narodów polskiego i niemieckiego. Działalność skierowana
jest do uczniów, studentów i nauczycieli, zmierza do zdobywania i poszerzania
wiedzy o sobie, a tym samym do budzenia zaufania, szacunku i tolerancji37.
Nie bez znaczenia jest działalność wydawnicza. Z inicjatywy Towarzystwa
powstało wiele publikacji38 .
Jak odremontowany dom rodziny Steinów „rzuca się” w oczy, tak została
zauważona działalność Towarzystwa w postaci przyznania w roku 2006 Nagro-
dy Specjalnej Dolnej Saksonii. Formuła Nagrody nie przewiduje honorowania
organizacji, dla Towarzystwa – ze względu na znaczenie i wyniki działalności
– zrobiono wyjątek. Zwrócono tym samym uwagę na ludzi przejętych od lat
duchem i dziedzictwem Edyty Stein, budujących mosty dialogu i pojednania.
Edyta – s. Teresa jest wzorem ich działań, ponieważ oni potrafią się w nią do-
brze wczuć! „Dom Edyty Stein staje się coraz ważniejszym i coraz cenniejszym
adresem na mapie Wspólnej Europy”39.

Zakończenie
Kończąc przedstawione wyżej opisy i analizy, należy stwierdzić, że życie
Edyty Stein – s. Teresy Benedykty od Krzyża jest „życiem w dialogu i pojed-
naniu ze samym sobą”. Co to znaczy?
Istnieje dialog religijny: między religiami i wewnątrz poszczególnych reli-
gii. Jego prowadzenie wiąże się z określonymi warunkami i postawami przy-
jętymi przez strony. Istnieje dialog między wiedzą i wiarą, między rozmaitymi
kierunkami filozofi cznymi. Taki dialog jest „sporem” na argumenty, dotyczą-
cym możliwości poznawczych i egzystencjalych człowieka. W prowadzeniu
takiego i podobnych dialogów biorą udział co najmniej dwie strony.
W przypadku Edyty Stein – s. Teresy Benedykty od Krzyża przestrzenią
dialogu jest jej własne życie. Życie jest dla niej „dochodzeniem” do samej
siebie, zgłębianiem prawdy własnego istnienia. Ta prawda nie ma wymiaru
teoretycznego, nie jest to wiedza o czymś, o kimś, lecz doświadczeniem ist-
nienia Jedynego, któremu należy podporządkować i przyporządkować własne
życie. W każdym z trzech etapów intelektualnego rozwoju: okresie filozo-
fii fenomenologicznej, filozofii klasycznej i filozofii krzyża jej myślenie ma
charakter osobisty i osobowy – jej zainteresowania antropologią rodzą się
z potrzeby odpowiedzi na pytania o własną tożsamość. Podobnie ma się rzecz
ze sprawami religii. Religia jest dla niej „związaniem” wierzącego z Jedynym na
śmierć i życie, dlatego jej biologiczna przynależność do Narodu Izraela wcale
nie przeszkadza, wprost przeciwnie, pomaga jej opowiedzieć się za Jezusem
z Nazaretu. Ona idzie, ze względu na pochodzenie i na wiarę – jeśli tak można
powiedzieć – „podwójną” drogą zbawienia.
Źródłowe doświadczenie osoby Edyty Stein – s. Teresy Benedykty od
Krzyża we wczuciu – ulubionym jej słowie, pozwalającym na doświadcze-
nie istnienia drugiego, a w pogłębionej formie, w przeżyciu mistycznym na
doświadczenie istnienia Boga – chroni wszystkich patrzących na nią przed
jednostronnym, przywłaszczającym spojrzeniem i osądem. Aby uniknąć tej
jednostronności nawet zewnętrznie, graficznie, zapis jej imienia: Edyta Stein
– s. Teresa Benedykta od Krzyża, ma tutaj formę nie tyle dłuższą, co bogatszą,
„rzeczową”, bardziej odpowiadającą jej życiu i myśli.
Na ile Edyta Stein jest więc wzorem i podstawą dialogu dla żydów i chrze-
ścijan? Na tyle, na ile jedni i drudzy będą próbowali stawać się lepszymi żyda-
in Hirschberg – Nagroda Kulturalna Śląska Kraju Dolnej Saksonii 2006. Wręczenie przez
Ministra Spraw Wewnętrznych i Sportu Dolnej Saksonii 16 września w Jeleniej Górze.
Ks. Jerzy Machnacz | Edyta Stein – s. Teresa Benedykta od Krzyża… 189
mi i lepszymi chrześcijanami. Alienacja, wyobcowanie jest odwróceniem się
od samego siebie, od drugiego, od Boga. Droga samotności jest zgubną drogą.
„Odnalezienie” siebie jest otwarciem na Boga, drugiego i samego siebie, ono
wiedzie ku pełni życia. Tego nas, wszystkich ludzi, uczy swoim życiem i swoją
śmiercią Edyta Stein – s. Teresa Benedykta od Krzyża.

Ks. Jerzy Machnacz, w: Studia Salvatoriana Polonica | T. 3 – 2009180