Nowy Doktor Kościoła?

Nowy Doktor Kościoła?

Wśród doktorów Kościoła, jakich wydał zakon karmelitański, jest św. Teresa od Jezusa, św. Jan od Krzyża i św. Teresa od Dzieciątka Jezus. Czy dołączy do nich współpatronka Europy, św. Teresa Benedykta od Krzyża? Jest to wielce prawdopodobne.

 Tytuł doktora Kościoła, innymi słowy nauczyciela Kościoła powszechnego, nadawany jest świętym wyróżniającym się w swych pismach prawowiernością i wybitną wiedzą teologiczną (tzw. eminens doctrina). Oprócz tego kryterium kandydat na doktora Kościoła musi się wykazać świętością życia (o tym orzeka wcześniej proces kanonizacyjny) oraz duchowym wpływem na konkretnego człowieka, opartym wyraźnie na prawdzie objawionej. Wpływ ten ma zataczać coraz szersze kręgi wśród Ludu Bożego i nie może być uzależniony od czasu i aktualnej sytuacji. Powszechność oddziaływania w Kościele nauczania kandydata na doktora Kościoła to po Soborze Watykańskim II dominujące kryterium w podejmowaniu decyzji o przyznaniu tego tytułu konkretnej osobie.

 Mądrość miłości, mądrość Krzyża

W 1970 roku tytuł doktora Kościoła został przyznany św. Teresie od Jezusa oraz św. Katarzynie ze Sieny. W roku 1997 doktorem Kościoła została św. Teresa od Dzieciątka Jezus. Po Soborze uwzględniono kobiety i uwypuklono doświadczenie mistyczne, nie podkreślając – jak było wcześniej – wszechstronnego wykształcenia teologicznego. Osoby ogłoszone doktorami Kościoła po Soborze Watykańskim II są tego potwierdzeniem. Żadna z tych trzech kobiet nie miała studiów uniwersyteckich; Katarzyna była wręcz analfabetką. Mądrość, o jakiej mowa, nie jest zdobyczą samego człowieka, lecz darem Ducha Świętego.

 Eminens doctrina ma wnikać w życie Kościoła; miarą jej doniosłości jest więc pozytywny wpływ na życie chrześcijan. Świętość życia doktora Kościoła polega na zbieżności jego doktryny i konkretnego życia. Jest to zawsze „mądrość miłości”, jak powiedziała św. Teresa od Dzieciątka Jezus; mądrość zdobywana na kolanach. Tylko taka mądrość ma moc apostolską – może docierać do wielu i pociągać ich do doskonałości.

Mówiąc o ewentualnym przyznaniu tytułu doktora Kościoła św. Teresie Benedykcie od Krzyża, bierze się pod uwagę wspomniane wyżej kryteria. Edyta Stein była kobietą niezwykłego umysłu, ale jednocześnie wielkiej prostoty. Jej oddanie się Bogu było całkowite. Odnalazłszy Boga – jedyną Prawdę – gotowa była złożyć Mu w darze swoje życie. Odkryła „swojego Jezusa” na drodze Krzyża. Tą „mądrością Krzyża” pragnęła dzielić się ze wszystkimi. Ostatnim jej dziełem była „Wiedza krzyża”, a ostatnim słowem tego orędzia o krzyżu – jak powiedział ks. Manfred Deselaers – jest chwila, kiedy w Oświęcimiu milcząco wchodzi w śmierć żydowskich sióstr i braci.

Jej geniusz

Orędzie Edyty Stein zaczyna docierać do najdalszych zakątków świata. Powstają towarzystwa i instytuty szerzące jej duchowość. Jej pisma tłumaczone są na coraz więcej języków, a informacje o niej można znaleźć w Internecie, w licznych biografiach i opracowaniach. Odbywają się sympozja poświęcone jej życiu i dorobkowi naukowemu.

Ojciec Pierre Petit, benedyktyn, twierdzi, że dzieła Edyty Stein są „pomostem ku nowym drogom”; oryginalnym spojrzeniem na wiele kwestii dotyczących współczesnego świata i człowieka. Chodzi tutaj zwłaszcza o zagadnienia prawdy, feminizmu oraz dialogu chrześcijańsko-żydowskiego. Przykład św. Teresy Benedykty od Krzyża pociąga coraz szersze rzesze wiernych świeckich oraz osób konsekrowanych. Zamieszczone poniżej świadectwo osoby żyjącej w świecie dowodzi, że eminens doctrina Edyty Stein nie jest jedynie zbiorem tysięcy zapisanych przez Świętą kartek, ale przede wszystkim żywym, pociągającym i wciąż aktualnym przykładem dla współczesnych, zmagających się z różnorakimi ludzkimi biedami, a jednocześnie nieodwołalnie dążących do coraz bardziej świadomej miłości bliźniego i coraz pełniejszej jedności z Bogiem.

Dobromiła Salik