Człowiek pośród kontemplacji doznaje – jak mówi Pomeriusz – sublimitas contemplationis (wzniosłość duchowego poznania). Kontemplacyjna pedagogia Boga wypowiada się w dwóch zasadniczych nurtach, oczyszczającym i doskonalącym. Akcentując proces kontemplacji i jej pedagogiczny charakter (ściśle związany z doskonałością) św. Jan od Krzyża utożsamia ją z jednej strony z nocą ciemną (1N 8,1) i mówi o ciemnej nocy kontemplacji (1N 12,2), która nie ogranicza się jedynie do oddziaływania w sferze poznawczej, ale ogarnia całego człowieka, dokonując oczyszczenia. Z drugiej strony dokonuje ona rozpłomienienia bytu ludzkiego i traktowana jest w kategoriach poznania miłosnego. Szukając biblijnych określeń i przybliżeń możemy wyrazić te dwa nurty kontemplacji jako udział w uniżeniu Chrystusa oraz Jego udziału w boskiej chwale. Stąd boska kontemplacja zasadniczo pojawia się w dwóch formach chrystologicznych:- kenotycznej (od gr. kenosis), związanej z negatywnym, oczyszczającym wymiarem, co św. Jan od Krzyża nazywa nocą ciemną, oraz – doksologicznej (od gr. doxa), związanej z pozytywnym wymiarem, akcentującym doświadczenie pełni i uczestnictwa w Boskiej chwale.
1. Kontemplacja kenotyczna
Swe teologiczne źródło kontemplacja czerpie z tajemnicy Paschy, cierpienia i śmierci oraz zmartwychwstania Chrystusa i zarazem objawia te dwa jej oblicza. Najbardziej uprzywilejowaną tajemnicą Chrystusa jest tajemnica mocy Jego zmartwychwstania, jak i udziału w Jego cierpieniach (Flp 3,10). Niewielkie bowiem utrapienia naszego obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku (2 Kor 4,17).Obraz wyniszczenia oddaje tajemnica nocy ciemnej, która zanurza kontemplatyka w cierpieniu, udręczeniu i wewnętrznej pustce oraz dokonuje radykalnej zmiany ontologicznej, tendencji psychicznych i religijnych. Kenoza nocy polega na utracie siebie samego (por. Mt 16, 25), na cierpieniu również w porządku teologalnym (por. 2N 7,7; 13,5), na unicestwieniu (aniquilación) w naturalnym działaniu (1N 11,1; 2N 16,4), oczyszczeniu, sięgającego istoty bytu (2N 6,1). Bóg w kenozie kontemplatywnej pozostawia umysł w ciemności, wolę w oschłości, pamięć w próżni, a odczucia duszy w największym utrapieniu, goryczy i przykrości. Pozbawia ją odczucia i smaku, jaki przedtem miała z dóbr duchowych. To ogołocenie bowiem jest jednym z zasadniczych warunków, jakie są potrzebne dla ducha, dla wprowadzenia doń i złączenia z nim duchowej formy ducha, która jest zjednoczeniem w miłości (2 N 3,3). „Duchowa forma ducha”, którą dusza przejmuje w miejsce zmysłowej formy ducha, jest istotą oczyszczającego wymiaru procesu nocy ciemnej. Dokonuje się niejako odzmysłowienie struktury ludzkiej. Dzięki temu możliwy jest bezpośredni wpływ Boga. W nocy ciemnej zostają usunięte wszelkie przeszkody, które ograniczają lub osłabiają nadprzyrodzone działanie Boga. Można by to nazwać usunięciem oporu antropologicznego. Miłość kontemplacyjna Boga udziela się na sposób oczyszczenia, w którym kontemlpatyk zostaje wyposażony w nową zdolność nadprzyrodzoną we wszystkich swych władzach (ŻPM 2, 34).Kenoza Chrystusa kończy się odpoczynkiem po dziele odkupienia w tajemnicy Wielkiej Soboty. Był to zupełnie inny rodzaj odpoczynku, niż odpoczynek Stworzyciela po dziele stworzenia. Kenoza nocy ciemnej w tym odpoczynku uzyskuje swą najwyższą teologiczną nośność. Jest bowiem z jednej naśladowaniem Chrystusa zstępującego do piekieł, a z drugiej rzuca światło na rodzaj odpoczynku, który można by nazwać odpoczynkiem kenotycznym. O ile w dziele stworzenia Bóg nadawał mu wartość, tak w dziele odkupienia Chrystus niejako odzyskiwał wartość stworzenia. Odpoczynek ten jawi się jako odpoczynek zbawczy. Dwa porządki stwórczy i zbawczy ogniskują się w kategorii Boskiego odpocznienia. Trzecim, eschatologicznie pełnym odpoczynkiem będzie odpoczynek Boga i stworzenia po dziele uświęcenia, w pełni chwały. W rozwiniętej kontemplacji pojawia innego typu cierpienie, związane z nasilającą się tęsknotą za bezpośrednim oglądem Boga. Można wskazać zasadnicze formy takich cierpień: rana, (zranienie, omdlenie), rozdarcie duchowe (trawienie miłością), umieranie z miłości, powstające pod wpływem dotknięcia najwyższego poznania Boskości, będącego czymś niepojętym (PD 7,2-4).
2. Kontemplacja doksologiczna
Proces kontemplacji na początku jest oczyszczeniem, następnie przyjmuje formę łagodnej miłości (ŻPM 3,34; 1N 11,2). Ogień kontemplacji na początku wypalający, staje się łagodny i przyjazny (2N 9,10; PD 1,23). Chwała bowiem, jeżeli nie uwielmożnia tego, kto na nią patrzy – to go miażdży (ŻPM 4, 11). Pod wpływem kontemplacji duch staje się subtelny, prosty i delikatny (2 N 7, 3), wolny (2 N 9, 1; 22, 1). Wewnątrz dynamizmu kontemplacyjnego paradoksalnie ciemność i ucisk duchowy zamienia się w światło i radość. Dla św. Jana Ewangelisty, męka była objawieniem chwały (J 12, 23). Bóg w oczyszczeniu odsłania swą chwałę, jak i piękno wewnętrzne ducha ludzkiego. [Duch Święty] otwiera wszystkie pączki cnót, odkrywa wszystkie aromaty darów, doskonałości i bogactwa duszy, a okazując jej skarby i wartość wewnętrzną, odsłania całe jej piękno (C 17, 6). Chwała doznawana w kontemplacji wlanej pojawia się jako światło wielkości (L 3, 17); żywy płomień ognia (L 3, 8), pochodnie przymiotów Bożych (L 3, 16) odblaski jasne i płomienne (L 3, 17), odblaski są miłosnymi poznaniami (L 3, 9), wody żywe Ducha Świętego (L 3, 8); delikatne namaszczenia Duchem Świętym (L 3, 26). Kategoria chwały nadaje kontemplacji mocne pneumatologiczne zabarwienie. W kontemplacji człowiek nie tylko poznaje chwałę Najwyższego, ale i doznaje jej, jest ona mu udzielona. Udzielenie chwały polega na nie tylko na poznaniu pleców Boga (por. Mojżesz, Wj 33,23), ale poznaniu Go w bezpośrednim zetknięciu się duszy z Boskością, ich czystych substancji (PD 19,4). Człowiek dotknięty chwałą pragnie tego, jak je nazywa św. Jan od Krzyża osobliwego i nadzwyczajnego poznania, zupełnie różnego od poznania zmysłowego (PD 19, 7). W pełni kontemplacji Bóg sam udziela się duszy i z przedziwną chwałą przeobraża ją w Siebie (PD 26, 4). Najpierw człowiek poznaje i smakuje potęgę Bożą w cieniu Jego potęgi, mądrość Bożą w … cieniu mądrości Bożej, wreszcie zaznaje chwały w cieniu Jego chwały (ŻPM 3,15). Kosztuje chwałę Boga w Jego substancji (PD 22, 6). Dzięki temu poznaje formę chwały Boga (ŻPM 3, 15). Ale w końcu można również mówić o doksologalnej wymianie kontemplacji. Kontemplatycy w zaślubinach duchowych w ten sam sposób, w jaki je [tj. światło] otrzymują, oddają je Temu, który je przyjmuje, a czynią to z tymi samymi doskonałościami, z jakimi im Bóg daje (ŻPM 3, 77). Kategoria wlania staje się wzajemnością. Ostatecznie dusza przedstawia Oblubieńcowi chwałę, którą On ją ma obdarzyć na podstawie jej przeznaczenia (PD 38, 1).