- Marian Zawada OCD
Znaczenie kontemplacji Chrystusa na drodze rad ewangelicznych
Na kontemplację możemy spojrzeć, jak na przykład Tomasz Merton (Posiew kontemplacji), rozróżniając trzy jej rodzaje: nagłe ogołocenie wewnętrzne (kiedy znikają obrazy, pojęcia, człowiek w wolności i jasności otwiera się na tajemnicę Boga); powolne prowadzenie przez pustynię (brak uczuć, lub wewnętrzne cierpienie, noc ciemna, oczyszczenie); pokój pełen słodyczy; ciszy, i namaszczenia, kiedy człowiek czuje się karmiony doznaniem miłości. Kontemplacja w istocie jest czymś nadprzyrodzonym, czymś Boskim: prostym oglądem, ciemnym, wlanym, darowanym przez Boga; oglądem Pana, rzeczywistości Boskiej. Jest uczestniczeniem w niej, zanurzeniem.
Słowu contemplatio towarzyszy od strony człowieka (wymiar aktywny) widzenie, docieranie do istoty świętych rzeczy, pochwycenie ich prawdy i piękna. W wymiarze biernym jest to nadprzyrodzony wpływ, udzielanie się Boga człowiekowi.
Kontemplować Chrystusa, aby poznać
Kontemplacja rozumiana jako wgląd w prawdę, osiąga swe chrystologiczne znaczenie we wglądzie w Tego, który przychodzi jako Prawda (por. J 14, 6), obejmuje szerokie spectrum postaw. Od dostrzegania obecności Chrystusa, duchowego rozpoznania obecności Pana poprzez miłosne poznanie, aż do uczestniczenia w Jego stanach duchowych, a końcu – wręcz utożsamieniem się ze Zbawicielem.
Kontemplacyjny kontakt z Prawdą jest uświęcający na wielu poziomach. Człowiek
- pogłębia prawdę o istocie rzeczywistości;
- odnajduje prawdę o sobie (np. że jest zamieszkiwany przez Pana).
- odnajduje prawdę o Bogu (Chrystusie) i Jego samego jako Prawdę;
Kontemplacja jest w istocie odkrywaniem tajemnicy Chrystusa, w kilku wymiarach: Jego osoby (miłującej obecności), Jego osobistej modlitwy, Jego uświęcającego działania. Konsekrowani są szczególnie wyczuleni na osobę Chrystusa, Jego obecność w sakramentach, Kościele, innych, wydarzeniach. Umiejętność dostrzegania Zbawcy w wydarzeniach, znakach, pośród codzienności, jest częścią duchowej wrażliwości.
Istnieje kilka najbardziej uprzywilejowanych i udokumentowanych przez Ewangelistów i świętych wymiarów kontemplacji Chrystusa:
- kontemplacja początków (Zwiastowanie, Narodziny);
- kontemplowanie oblicza dorastającego Syna, wzrastanie «w mądrości, w latach i w łasce» (Łk 2, 52),
- kontemplacja działalności, miłości do Ojca i człowieka;
- kontemplacja paschalna;
- kontemplacja tajemnicy zmartwychwstania.
Odkrycie tajemnic związanych z poczęciem Chrystusa, Bożym Narodzeniem, z dziecięctwem Bożym, z powierzeniem się naszego Pana w bezbronności dziecka stoi u zarania małej drogi.
Kontemplacja dorastania Chrystusa to przenikanie duchowości Nazaretu, dojrzewania, miłości rodzinnej. Przenikanie działalności Pana to rozwijanie wrażliwości zgodnie z charyzmatami (działalność charytatywna, oświatowa, wymiar modlitewny, kontemplacyjny, itp).
Katechizm Kościoła Katolickiego naświetla w następujący sposób kwestie modlitwy:
Gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i skończył ją, rzekł jeden z uczniów do Niego: Panie, naucz nas modlić się” (Łk 11, 1). Czyż to nie z kontemplacji modlącego się Nauczyciela rodzi się w uczniu Chrystusa pragnienie modlitwy? Może więc nauczyć się jej od Nauczyciela modlitwy. 2765 Właśnie kontemplując i słuchając Syna, dzieci uczą się modlić do Ojca (KKK 2601).
Uświęcające zadanie łaski Chrystusa w kolejnym wymiarze pojawia się jako oczyszczenie i przekształcanie życia, które zostaje w pełni oddane Bogu (wymiar daru), poświęcone (wymiar ofiary) i Jemu podporządkowane. Kontemplacja „pracuje” w samym centrum konsekracji, gdyż wprowadza i pogłębia jedność (unio), oraz wspólnotę miłości (communio). Ostatecznie kontemplacja formułuje się jako uczestniczenie w wewnątrztrynitarnym życiu Boga, w tajemnicach Chrystusa.
Szczególne jednak znaczenie osiąga obecność Chrystusa w bliźnim. Logika słów: wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25, 40), jest przejmująca, gdyż Chrystus utożsamia się z najuboższymi, najmniej znaczącymi. Podkreśla to również adhortacja Vita consecrata:
Poszukiwanie Bożego piękna każe osobom konsekrowanym zatroszczyć się o wizerunek Boga zniekształcony w obliczach braci i sióstr, w ich twarzach oszpeconych przez głód, w twarzach rozczarowanych przez puste obietnice polityków, w upokorzonych twarzach tych, których kultura jest poniżana, w twarzach przelęknionych zaślepioną przemocą, w niespokojnych twarzach dzieci, w twarzach kobiet znieważanych i poniżanych, w zmęczonych twarzach migrantów, którzy nie spotkali się z godziwym przyjęciem, w twarzach starców, którym brak najbardziej podstawowych warunków godnego życia (VC 76)
Kontemplacja Chrystusa pojawia się jako generalne wezwanie nie tylko dla konsekrowanych, ale i dla współczesności. Z jednej strony ma to doprowadzić do wzbudzenia nowych energii, z drugiej, lokuje się w ewangelizacji:
czyż zadanie Kościoła nie polega właśnie na tym, że ma on odzwierciedlać światłość Chrystusa we wszystkich epokach dziejów i sprawiać, aby blask Jego oblicza zajaśniał także pokoleniom (NMI 16)
Nasze świadectwo byłoby jednak niedopuszczalnie ubogie, gdybyśmy my sami jako pierwsi nie byli tymi, którzy kontemplują oblicze Chrystusa. (NMI 16)
Papież Jan Paweł II upomina się, by wszystko… było głęboko zakorzenione w kontemplacji i w modlitwie (NMI 15). Przeciwdziała się wówczas trendom aktywistycznym:
Żyjemy w epoce nieustannej aktywności, która często staje się gorączkowa i łatwo może się przerodzić w «działanie dla działania». Musimy opierać się tej pokusie i starać się najpierw «być», zanim zaczniemy «działać». (NMI 15).
Kontemplować Chrystusa, aby naśladować
Kontemplacja służy naśladowaniu, utożsamieniu się, pozyskaniu przez konsekrowanego podobieństwa z Mistrzem i Oblubieńcem. Naśladowanie Chrystusa rozumiane jest w dwóch kontekstach: aretologicznym, jako zespół cnót Chrystusa do naśladowania (ujęte w Ewangeliach i w traktatach życia duchowego), oraz hagiograficznym, kiedy prezentowane są postaci świętych i ich heroiczne czyny w życiu religijnym (żywoty świętych). W pierwszym przypadku analizuje się życie i postawy Zbawiciela, w drugim naśladuje się tych, w których łaska dokonała wysokiej miary upodobnienia. W pierwszym przypadku naśladowanie może iść po linii radykalnej dosłowności (Ojcowie pustyni), lub w formie uczestniczenia w tajemnicach Chrystusa (Chrystus jako forma duchowa, gr. typos, życie sakramentalne).
Naśladowanie bierze swój początek z wymogów płynących „z chrzcielnego uczestnictwa w paschalnej tajemnicy Jego śmierci i zmartwychwstania” (VC 6). Poza tym wymiarem sakramentalnym, posiada swój wymiar chrystologiczny, pneumatologiczny (dzieło Ducha Świętego) i eklezjalny (przeżywane w tajemnicy Kościoła i wspólnoty).
Potrzeba naśladowania Chrystusa zrodziła ideę życia poświęconego Bogu poprzez śluby posłuszeństwa, czystości i ubóstwa, oraz była źródłem poszczególnych form konsekracji: wzór Chrystusa modlącego się, nauczającego, ubogiego, uzdrawiającego chorych, itd.
Sobór Watykański II uczynił z naśladowania Chrystusa obowiązującą zasadę dla wszystkich wiernych (LG 37, GS 43), co stanowi główny nurt posoborowej odnowy; a dla życia konsekrowanego uczynił z niego normę fundamentalną (PC 2). VC w nr 31 rozróżnia rodzaje naśladownictwa:
Choć te różne kategorie członków Kościoła objawiają jedyną tajemnicę Chrystusa, to charakterystyczną, lecz nie wyłączną cechą laikatu jest świeckość, pasterzy — służebność, zaś osób konsekrowanych — szczególne upodobnienie do Chrystusa czystego, ubogiego i posłusznego” (VC 31). Kościół mówi o konsekracji jako o „bezcennym darze szczególnego naśladowania” (VC 104). Istotą drogi konsekrowanej jest n. Ch. „bardziej z bliska”, tak aby On był „wszystkim” (VC 72).
Naśladownictwo staje się odwzorowaniem, upodobnieniem do Chrystusa, wejściem w te same sytuacje, wydarzenia, doświadczenia, w których uczestniczył Pan. Kontemplacja służy wiernemu odciśnięciu życia Pana w życiu konsekrowanego.
Kontemplacja Chrystusa w poszczególnych radach ewangelicznych
W optyce konsekracji pojawia się świadomość oblubieńcza, indywidualna i wspólnotowa – eklezjalna.
Oblubienica Chrystusa kontempluje w Jego obliczu swój skarb i swoją radość. «Dulcis Iesu memoria, dans vera cordis gaudia»: jakże słodko jest wspominać Jezusa, źródło prawdziwej radości serca! Pokrzepiony tym doświadczeniem, Kościół wyrusza dziś w dalszą drogę, aby głosić Chrystusa światu… (NMI 28).
Osoba konsekrowana w Chrystusie kontempluje najpierw początek, przetarcie drogi, następnie spełnienie, uwieńczenie rad ewangelicznych.
W Chrystusie możemy kontemplować odblask nieskończonej miłości Ojca do stworzenia, zaślubiny Boga ze stworzeniem w Synu, ucieleśnioną czystość Chrystusa (Ojcowie Kościoła nazywają Go Arcydziewicą – (archipathernos, Metody z Olimpu), ucieleśnione ubóstwo (które wszystko otrzymuje i jednocześnie daje, VC 16) i wcielone posłuszeństwo synowskiej uległości.
Rady ewangeliczne są istotnym elementem Ewangelii darem Boga dla tych, których powołuje do przyjaźni ze sobą, wypływają z tej samej miłości, którą Bóg skierował do człowieka i nakazał: by miłował Go z całego serca.
Rady są prawem nowego życia, są wskazaniami miłości odnoszącymi się do konkretnych sytuacji życiowych, danymi poprzez Ducha Świętego w wewnętrznych natchnieniach, które pociągają wiernego rozpoznającego wezwanie, do bycia synem czy córką, do pełniejszego ofiarowania się Bogu. Rada to zdolność Syna, by odpowiedzieć na miłość Boga. To wewnętrzna przestrzeń, w której działa miłość Pana, stając się Gospodarzem ludzkiego serca. To droga powierzenia i zmierzania do pełni tajemnicy człowieka: zjednoczonego z Bogiem we wszystkim.
Łaska rad ewangelicznych dotyka samych korzeni człowieczeństwa, czyniąc je adekwatnymi narzędziami w służbie świętości. Upodabniają najradykalniej do Chrystusa. Dotykają bowiem trzech najbardziej istotnych praw naturalnych, na których zbudowany jest i podmiotowość człowieka i ład społeczny:
- prawo do życia,
- do posiadania,
- do samostanowienia o sobie.Te trzy wymiary przenika boskie, chrystusowe fermentum. Dzięki temu może być w sposób nowy realizowane życie jako takie, może być odkryty prawdziwy sens człowieczeństwa, gdzie prawdziwy skarb polega na byciu, a nie na posiadaniu, a miłość nabiera szerokiego znaczenia (eklezjalnego).Rady stanowią uprzywilejowane miejsce dla poszukiwania wartości. Uwalniają od tego co przeszkadza w dotarciu do wartości religijnych, jak posiadanie, władza, zniewolenie przyjemnością. Stanowią nową, wysoką, definitywną syntezę, odzwierciedlając etos życia Zbawiciela.W chrystologiczny charakter rad wpisana jest śmierć, bądź umieranie, scenariusz oparty na życiu Chrystusa, co gwarantuje przechodzenie do tajemnicy zmartwychwstania. Potrzeba umrzeć, by móc żyć w inny sposób.Kontemplacja pozwala nam rozpoznać chrystusowego poświęcenia życia dla dzieła Ojca, rozwarstwiać Jego stany duchowe i przeżycia, zaprasza do podjęcia trudu upodobnienia, a nawet utożsamienia z Nim. Możemy w kontekście rad ewangelicznych odkrywać kolejne odsłony świętego ideału.
- Zobowiązania wyrażone w ślubach tworzy człowieka teologalnego, z teologalnym umysłem i pragnieniami, przemieniającymi się i doskonalącymi się poprzez łaskę. Śluby nie mogą bazować na pogardzie dla dóbr stworzonych, ale każą rezygnować z mniejszych dóbr na rzecz większych. Wyrażają bezwarunkowe powierzenie Bogu tego kim się jest i kim się będzie, gdyż obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy (1 J 3, 2).
- Oznaczają i wyrażają nowe życie w Chrystusie, poprzez wolność od trzech pożądliwości wskazanych przez św. Jana Ewangelistę: pożądliwość ciała (bezładne kierowanie się zasadą przyjemności), pożądliwości oczu (nienasycone pragnienie posiadania), pycha żywota (dążenie do zdobycia ludzkiej chwały i znaczenia). Zmysłowość, zachłanność i duma są trzema negatywnymi dążeniami, które poprzez śluby zostają ewangelizowane.
- Rady ewangeliczne mają źródło w miłości Chrystusa i wyrażają Jego miłość: bycie z osobą ukochaną i bycie jak osoba ukochana.
- Prawa do życia przenika tajemnica boskiej płodności Chrystusa, zawarta w czystości. Prawa do posiadania dotyka tajemnica chrystusowego ubóstwa, gdzie nieskończenie bogaty Bóg daje się posiąść człowiekowi w tajemnicy nadziei. Samostanowienie, osobista wolność zostaje wprzęgnięta w przestrzeń najbardziej optymalnej woli samego Boga, konsekrując, czyli czyniąc boską przestrzeń ludzkiego chcenia i pragnienia, na wzór posłusznego Zbawiciela.
Kontemplacja Chrystusa w czystości konsekrowanej
Dziewiczość jest objawieniem się tajemnicy Chrystusa. Dziewiczość to sposób Jego istnienia. Być może należałoby głębiej wejść w tajemnicę Niepokalania poczętego (Chrystusa), w odróżnieniu od Niepokalanego Poczęcia Maryi.
Chrystus rodzi się nie w wyniku zwykłego pożycia ludzkiego, ale w dziewiczym łonie Maryi, za sprawą Ducha Świętego, wyrażając w ten sposób, jak dziewiczość może być płodna samym Bogiem. Wiąże je bezpośrednio z Boskim rodzicielstwem i odsłania się jako figura spełnienia eschatologicznego.
Zachowanie czystości sięga sposobu życia w niebie. Sam Chrystus zaznacza, że tam już za mąż się nie wychodzi (Mk 12, 25). Będzie to możliwe, gdyż umiłowanym będzie Bóg, który chce być wszystkim dla wszystkich (1 Kor 15,28).
Nowy ewangeliczny styl podejmują wybrani, tacy, bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni (Mt 19, 12). Stając się „bezżennym” dla królestwa konsekrowany pojawia się jako żyjące świadectwo ostatecznego celu i powołania człowieka, tj. niepodzielnej przynależności do Pana. O ile małżeństwo jest spotkaniem dwóch: osób, darów, wolności, dwóch „tak”, atrakcyjności fizycznych, uczuciowych, to również dziewiczość dla Królestwa posiada te same momenty konstytutywne, z tym, że wnosi prymat rzeczywistości duchowych. Taka postawa wydaje się być cudem Bożej potęgi, która przemienia to co naturalne w to co Boże. Dla konsekrowanego prawdziwym małżonkiem jest Chrystus-Oblubieniec, a przez jeszcze bardziej świadomie wchodzi on do rodziny Boga.
Chrystus potwierdza to, że jest Oblubieńcem oczekującym dziewicom (por. Mt 25, 1-13) i wskazuje na swój czas (Mt 9,15), który jest czasem miłości. Apokalipsa ukazuje orszak Baranka, w którym podążają dziewice i ci, którzy kobietami się nie splamili (Ap 14, 4).
Jest sposobem życia objawionym przez Chrystusa, by łatwiej osiągnąć Królestwo niebieskie, by łatwiej ofiarować się jemu, by posiąść dynamizm łaski, by już teraz żyć rzeczywistością spełnienia eschatologicznego, by zostać oblubienicą Chrystusa. W ten sposób konsekracja ciała jest wyznaniem wiary.
Konsekrowany co prawda odmawia pewnych relacji z człowiekiem, ale przez to pragnie potęgować relację z Bogiem. Odmawia mniejszej piękności, miłości jedynie obrazu, dla tej nieskończonej. Odmawia widzenia i cieszenia się osobą dla wizji nieskończonej, odmawia bliskości dla zjednoczenia przemieniającego. Wyraża to zarazem nadzieję chrześcijańską.
Czystość taka jest więc miłością oblubieńczą stanowczego „ty” do Chrystusa. Jest on zaproszony do osiągnięcia pełni swych możliwości ludzkich, szczególnie możności miłowania na drodze religijnej. Jest podążanie drogą Kościoła, oblubienicy Chrystusa, który jednoczy się ze swym Panem.
Osoba konsekrowana chce przeżywać swą relację do Chrystusa w szczególny sposób: czuje się zaproszona by nie jednoczyć się z drugim obrazem, stworzonym na podobieństwo Boga, ale z Oryginałem. Ponieważ Królestwo Boże objawia się spełnia jako zjednoczenie oblubieńcze pomiędzy Bogiem i człowiekiem, czystość wyraża ostateczne uczestnictwo w tej tajemnicy. Jest więc formą obietnicy noszoną w tajemnicy poświęcenia swego ciała. Nosi tę samą tajemnicę co Ciało Chrystusa – ciało, w którym zamyka się dar pełni Boga, którego można spotkać w historii, i które niesie zbawienie.
Czystość konsekrowana staje się nosicielem boskiej miłości, pojawia się jako wcielona tajemnica zaślubin. Kontemplacja dociera do momentu, gdy oddanie się Bogu nabiera pełni w perspektywie oblubieńczej, gdyż konsekrowany przynależy w pełni do Pana (por. RD 17). Konsekracja w czystości pojawia się nie jako możliwość pełni miłości w Chrystusie. Charakter oblubieńczy najpełniej wyraża wybór wzajemny i dar wzajemny. Dziewiczość jest procesem jednoczenia i pełni miłości, z tym że swą pełnię absolutną uzyskuje w przyszłym życiu. W perspektywie czystości możemy świętować i kontemplować spełnienie w miłości.
Szczególnie w czystości dokonuje się zwieńczenie ludzkiej historii: pełne uczestniczenie w łasce. Zapewnia nas św. Jan: Jesteśmy synami Bożymi, ale jeszcze się nie okazało kim będziemy (1 J 3, 2). Kontemplujemy to, co jeszcze się nie dokonało, co pozostaje nietknięte przez człowieka, przez czas, co jest zapowiedziane. Sobór stwierdza, że życie zakonne zapowiada przyszłe zmartwychwstanie i chwałę Królestwa niebieskiego (LG 44c), wiążąc nas z Chrystusem. Czystość pozwala uczestniczyć już tu na ziemi w tym, co przygotował Pan w końca czasów i przez to uświęca zdolność ludzkiego miłowania.
Każda dojrzała dziewiczość staje się płodna duchowo. Św. Teresa od Dzieciątka Jezus mówi: Być oblubienicą, o Jezu, być karmelitanką, być zjednoczona z Tobą, to być matką dusz [1]. Macierzyństwo i ojcostwo duchowe staje się ostatecznym przeznaczeniem czystości poświęconej, która siłą tego poświęcenia, mocą łaski jest płodna, gdyż wiąże z miłością Chrystusa skierowaną do wszystkich. W czystości, w zastrzeżeniu wszystkich ludzkich energii i potencjału dla Boga kontemplujemy płodność samego Chrystusa, Jego boską moc zbawiania, mnożenia dusz dla Ojca.
Kontemplacja nie powinna uciekać od kenotycznego wymiaru, tzn. świadomości, jak poniżony jest Stwórca w grzechu nieczystym, poprzez zalew pornografią, rozwiązłością obyczajową, promowaniem perwersji. Chrystus, rozpięty na krzyżu, odarty z szat, swą nagością chce odpokutować i przesłonić szaleństwo człowieka, który konsekwentnie idzie drogą hedonizmu i egolatrii.
Kontemplacja Chrystusa dziewiczego to droga powołania-zaproszenia:
- do przeżycia zaślubin z Bogiem tak jak przeżył to naród wybrany,
- do zjednoczenia tego co boskie i ludzkie: zaślubin ludzkości w Chrystusie we Wcieleniu i tajemnicy Paschy,
- tajemnicy zesłania Ducha Świętego i Jego miłości,
- do przeżycia płodności duchowej Kościoła.
Kontemplacja Chrystusa w ubóstwie
W czasach Chrystusa istniało dwoiste postrzeganie ubóstwa. W bardziej szablonowym ujęciu rozumiano ubogiego jako kogoś, kto znajduje się w biedzie i w niełasce u Boga, kto nie ma głosu, nie liczy się, żyje na marginesie społeczeństwa; ktoś niezdolny do obrony swoich praw, uciśniony. W tym przypadku samo ubóstwo jest potwierdzeniem braku łaskawości u Pana, jest znakiem przekleństwa. Inne, bardziej teologiczne znajduje wyraz w wypowiedziach proroków. U Sofoniasza (3, 11) i Izajasza (52-53) ubogi pojawia się jako przyjaciel Boga.
Osoba zakonna kontemplując Chrystusa dostrzega jak ubóstwo towarzyszy Mu od początku. Narodziny w stajni, ofiarowanie synogarlic (ofiara ubogich), ubogie środowisko Nazaretu. Następnie dostrzega Jego wolność od dóbr tego świata, co objawia się szczególnie podczas kuszenia na pustyni (Łk 4, 6-7), wrażliwość na ubogich podczas działalności publicznej, wreszcie poniżający moment śmierci.
Ubóstwo w oczach Chrystusa staje się błogosławieństwem (Mt 5, 3). To ubogim niesie On dobrą nowinę (Łk 4, 18), sam jest cichy i pokorny sercem (Mt 11, 29), wcielając się w człowieka poddaje się uniżeniu, nie mając gdzie głowy skłonić. Doradza rozdanie dóbr doczesnych: Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz i rozdaj ubogim , a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za mną (Mt 9, 21). A nawet się go domaga: Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem (Łk 14, 33)
Dzięki temu, konsekrowany rozumiejąc swe ubóstwo możliwości i ubóstwo ducha, zawierza się w ludzkiej słabości Bogu, stając się Jego własnością. Autentyczne spełnienie dostrzega w posiadaniu Boga, a w rzeczach widzi dar, wobec których od chce zachować wolność. Takie ubóstwo-oderwanie się nie oznacza pogardy rzeczy materialnych, ale staje się zdolnością do pogłębienia przyjaźni z Bogiem i człowiekiem, podobnie jak Chrystus odnawiał swą więź z Ojcem. W miłości do drugiego człowiek chce służyć na wzór Chrystusa. Jest to zarazem skuteczna forma przezwyciężania instynktu dominacji nad drugim. Wewnętrzy sens ubóstwa zakonnego polega na uwolnieniu od troski o dobra materialne, by bardziej kochać. Tego typu styl życia zakłada więź z ludźmi ubogimi. Bezpośrednio ślub ubóstwa dotyczy dóbr materialnych i tego wszystkiego co łączy się z panowaniem nad innymi.
Kontemplacja ubogiego Chrystusa dostrzega brak ograniczenia w używaniu i dysponowaniu dobrami ekonomicznymi, niewłaściwy stosunek do dóbr (zabezpieczanie się, mylenie środka z celem), przesadną troskę o dobra materialne, nadmierne gromadzenie, zachłanność, niewłaściwy stosunek do osób (niektórzy robią wiele dobra, by mieć osoby dla siebie), utylitarne traktowanie dóbr ( podnoszenie prestiżu społecznego).
Kontemplacja Krzyża w tej dziedzinie to dostrzeganie ogromnej sfery zła dyktowanego duchem zachłanności, chciwości, wiążącym się z niepohamowanym gromadzeniem dóbr, a z drugiej strony oszustwami, strukturami, które dążą do swoistego doskonalenia okradania.
Kontemplacja Krzyża w tym przypadku dotyczy cierpienia Chrystusa we wszystkich, którzy są zawłaszczani, traktowani jak rzeczy, kiedy bierze się drugiego w posiadanie. Szczególnie dziś różne formy posiadania i uprzedmiatawiania człowieka ożywają i wymagają demaskowania. Ubóstwo ewangeliczne pojawia się jeszcze w jednej formie: solidarnością z ubogimi i pracy.
Naśladowanie Chrystusa w dziedzinie ubóstwa odnosi się do jego zarówno wymiaru materialnego, jak i duchowego – ubóstwa „serca”. Pójście za Chrystusem zakłada unikanie zapobiegliwości o dobra doczesne. Pojawia się jako zależność od przełożonego, jak Chrystus chciał zależeć od Ojca, i ograniczenie w używaniu dóbr. Polega na postawie oderwania od rzeczy materialnych, ukierunkowanie na dobra niebieskie i prowadzenie konsekwentnego stylu życia.
Dzięki temu osoba zakonna:
- upodabnia się do Chrystusa i jednoczy z Nim, opierając się zupełnie na Bogu,
- czyni się zupełnie zależną od Pana (bogaty ma skłonność do zapominania o Bogu),
- skierowuje swą miłość do braci, dzieląc się dobrami materialnymi i duchowymi,
- wychowuje siebie do postawy służebnej wobec innych.
Kontemplacja Chrystusa posłusznego
Chrystus zebrał wokół siebie małą grupkę uczniów i pragnął, aby oni Go naśladowali nie tylko „w jakiś sposób”, ale czynili we wszystkim, zawsze i tylko wolę Ojca. Osoba zakonna oddaje się woli Chrystusa, który powołuje na sposób posłuszeństwa: Chodź za Mną i to stanowi jego istotę.
Chrystus wielokrotnie ujawnia wewnętrzny „motor” swej misji. Jednym z najmocniejszych tekstów brzmi: Moim pokarmem jest pełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło (J 4, 34). Z nieba zstąpiłem nie po to, by pełnić swoją wolę, ale Tego, który Mnie posłał… (J 6, 38). Był tego świadom od początku: Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca? (Łk 2, 49).
Konsekrowany wpatrzony w poddanie Syna wobec Ojca odnajduje prawdę słów: nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał (J 5, 30). Poprzez posłuszeństwo misja Ojca staje się życiem Syna: z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie powołał. (J 6, 38). Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba (J 8, 29). Konsekrowany rozumie, że ślub posłuszeństwa polega na naśladowaniu Chrystusa posłusznego aż do śmierci (Fil 2, 8). Pojawia się ono najpierw jako posłuszeństwo miłości. Odnosi się do postawy synowskiej wobec Boga. Jest elementem najbardziej profetycznym, bo nie oznacza wychodzenia od swoich idei, interesów, czy trosk, ale jest spełnianiem po rozeznaniu dzieła Bożego. Tego typu posłuszeństwo jest drogą stopniowego zdobywania wolności i wzrostu w prawdzie (VC 91). W tym sensie posłuszeństwo może być „prawdziwością” bycia jako udział w Tym, który jest Prawdą.
Konsekrowany wyrzeka się złudzenia własnej samowystarczalności w życiu religijnym, opowiada po stronie Pana, by podążać posłusznie razem z Nim.
Kontemplując Chrystusa w przestrzeni posłuszeństwa, konsekrowany dostrzega, że będąc posłuszny Ojcu razem z Synem, uzyskuje szczególną uprzywilejowaną sytuację wolności: stara się być wierny wolności Boga. Bóg stwarza człowieka wolnego tzn. zdolnego do zaakceptowania Jego daru, powołania do powiedzenia „tak”. Być wolnym znaczy żyć w zasłuchaniu, jak Chrystus: Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili (J 13, 15).
Odkryta kontemplatywnie prawda o Chrystusie staje się podstawą miłości, by dzielić te same ideały, wartości, tzn. być im posłuszny. Sama konstrukcja słowa jest zaskakująca: „po-słuszeństwo”, czyli coś co następuje po usłyszeniu. Tak więc w naturze miłości jest by być posłusznym miłości, prawu wartości, ich porządkowi, ideałom.
Konsekrowany żyje wsłuchany w słowa: Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty niech się stanie! (Mk 14, 36). Chce być pojętnym uczniem, bratem w posłuszeństwie. Naturą syna jest poddanie. Niezależność, jeżeli może być tu obecna, rozumiana jest jako niezależność od tego, co ogranicza posłuszną miłość. Miłość z natury jest rodzajem posłuszeństwa. Nosi w sobie ogromną moc upodobnienia. Miłość to darowanie siebie w pełnej wolności: posłuszeństwo i wolność jednoczą się w cudowny sposób w miłości. Uczyć się miłości, znaczy uczyć się posłuszeństwa: do końca ich umiłował (J 13, 1).
Posłuszeństwo jest drogą, by uzyskać pełnię miłości i w ten sposób zrealizować siebie. Zdolność do miłości mierzy się zdolnością do posłuszeństwa właśnie tej miłości, odkrytej w kontemplacji.
Będąc posłuszny Bogu człowiek nie pomniejsza siebie, ale wchodzi w porządek święty, wyższy niż ludzki. Wolność wprowadza w tajemnicę przyjaźni z Bogiem. To egoizm podsuwa człowiekowi prawo do samostanowienia (że jest prawem sam dla siebie).
Miłując staję się posłuszny i wierny miłowanemu. Wewnętrzna siła miłości pozwala przyjąć „prawo” drugiego jako prawo swego życia, szczególnie gdy tym „drugim” jest Bóg. Bez miłości posłuszeństwo staje się niezrozumiałe. Bóg objawia swą wolę, bo miłuje człowieka, człowiek ją spełnia, gdy Go miłuje.
Kontemplacja Ukrzyżowanego w przestrzeni posłuszeństwa uświadamia drogę prywatnego i publicznego odrzucania Boga, Jego świętej woli, przykazań. Nieposłuszeństwo Bogu wiąże się z przeżywaniem własnej wolności jako czegoś absolutnego i wyzwalającego od wszelkich hamulców, jako przestrzeni realizacji jedynie własnych ambicji, czy też promowania własnej osoby. Nieposłuszeństwo grzęźnie w duchu władczej dominacji, nieuczciwości spotkań z innymi, pogardy i podporządkowywania ich sobie. Kreuje boga władzy.
***
Kontemplacja Chrystusa w radach ewangelicznych z jednej strony ożywia odczytywanie przeróżnych kontekstów i odcieni samych rad, z drugiej – wiążą je z Mistrzem, który pierwszy przemierzył drogę. Wprowadza ona również jasność ich odczytywania, konkretnie osadzając w życiu, owocując upodobnieniem do Boskiego Pierwowzoru.
- [1] Za: PIGNA, A., La vita…, cyt., s. 287.